Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Spółdzielnia zniszczyła drzewa. Bo myślała, że tak wolno [ZDJĘCIA]

Aleksandra Zienkiewicz
fot. Aleksandra Zienkiewicz
Naprzeciwko Ogrodu Botanicznego pod plombą na rogu ul. Świętokrzyskiej i ul. Sienkiewicza straszą kikuty drzew. Spółdzielnia chciała je przyciąć, by - jak twierdzi - zwiększyć bezpieczeństwo przechodniów. Teraz może mieć problemy.

Ustawa o ochronie przyrody zabrania pozbawiania drzewa żywych gałęzi. Usuwać można tylko suche i obumarłe lub wchodzące w kolizję z infrastrukturą, chyba że drzewo ma mniej niż 10 lat lub cięcie ma na celu utrzymanie formowanego kształtu korony, np. kulistego.

Za przycięcie drzew przy Sienkiewicza odpowiada Spółdzielnia Mieszkaniowa „Na Szańcach”. - Musieliśmy to zrobić, bo gałęzie się odłamywały i baliśmy się o bezpieczeństwo przechodniów – mówi prezes zarządu, Jolanta Żmijewska-Roszkowska.

Dlaczego jednak pozbawiono drzew połowy koron, a w jednym przypadku usunięto całą? - Jesteśmy małą spółdzielnią, mamy pod swoją opieką zaledwie kilka drzew. Byliśmy świadkami sytuacji, gdy złamana gałąź spadła na auto i je zniszczyła. Postanowiliśmy więc podjąć działania prewencyjne, a na dendrologa nas nie stać – tłumaczy Jolanta Żmijewska-Roszkowska.

W spółdzielni pracuje dwóch konserwatorów, jeden z nich przyciął drzewa, korzystając z wynajętego podnośnika. - Staraliśmy się ścinać tylko gałęzie spróchniałe, ale może rzeczywiście przycięliśmy za dużo. Jestem jednak przekonana, że na wiosnę odbiją – mówi prezes.

Pracownicy spółdzielni przyznają, że nie znali zapisów ustawy o ochronie przyrody. Uwagę zwrócił im jeden z lokatorów. Teraz problemem jest nie tylko zły estetyczny wygląd drzew, ale także to, że, wbrew pozorom, zbyt mocno przycięte konary powodują, że drzewo może stanowić jeszcze większe zagrożenie. - Nadmierne przycinanie drzew powoduje utratę równowagi przez drzewo. Dzieje się tak, ponieważ uszkodzona korona nie jest w stanie wyżywić korzeni, które zaczynają zamierać. Te z kolei nie są w stanie dostarczyć koronie wystarczającej ilości substancji odżywczych. W ten sposób całe drzewo staje się osłabione i tym bardziej narażone jest na wyrwanie i przewrócenie – tłumaczy Dominika Krop-Andrzejczuk, architekt krajobrazu i inspektor nadzoru terenów zieleni. Również nowo wyrosłe po mocnym przycięciu gałązki są słabsze i bardziej podatne na spadanie.

Jolanta Żmijewska-Roszkowska obiecuje, że jeśli drzewa nie wypuszczą nowych gałęzi, to spółdzielnia wystąpi z wnioskiem o ich usunięcie i posadzi nowe.

To jednak nie rozwiąże problemu. Nadmierne przycinanie koron drzew jest zjawiskiem znanym we Wrocławiu. W zeszłym roku w podobny sposób z topolami rozprawiła się Straż Pożarna przy ul. Teatralnej. Na swoim terenie skróciła drzewa o połowę, niektóre zupełnie pozbawiając gałęzi. Takie działania również tłumaczyli względami bezpieczeństwa.

Tymczasem, w Wydziale Środowiska i Rolnictwa Urzędu Miejskiego trwa postępowanie wyjaśniające w sprawie przycinki drzew przy plombie na rogu ul. Sienkiewicza i ul. Świętokrzyskiej. Może ono trwać 30 dni. O jego przebiegu miasto na razie nie informuje.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska