Warto się zatrzymać, pomyśleć o innych i swoim życiu. Uwierzyć...

W naszej epoce coraz silniejszy jest wpływ sekularyzmu, a z drugiej strony powszechnie odczuwa się potrzebę spotkania z Bogiem. Oby więc nie zabrakło dziś możliwości dawania miejsca intensywnemu słuchaniu Słowa w ciszy i modlitwie" - powiedział niedawno o znaczeniu rekolekcji wielkopostnych Benedykt XVI.

Papież apeluje o wyciszenie w wielkopostnym czasie, ale z drugiej strony Kościół wie doskonale, że współczesny człowiek coraz bardziej gubi się w pędzie, zagłuszającym tę ciszę hałasie powszedniości, chaosie i zgiełku, że bombardują go miliony informacji płynące z różnych stron i z mulitmedialnych kanałów informacji. Komu, w jakie słowa wierzyć? Kto ma być naszym wzorcem?

Owszem, wszyscy - nie tylko chrześcijanie - wiedzą, że istnieją drogowskazy duchowe, dekalog i - mimo wszystko - autorytety, które w tym gąszczu znaczeń przypomną o podstawowych zasadach, którymi powinniśmy kierować się w codziennym życiu. Tylko że, niestety, nie zawsze możemy dosłyszeć ich słowa, czasem nie mamy nawet czasu, śmiałości, by wejść do kościoła, uczestniczyć w rekolekcjach.

"Polska-Gazeta Wrocławska" przez cały Wielki Tydzień zamieszczała na swoich łamach "Listy rekolekcyjne". Wspaniali dolnośląscy duchowni skierowali do konkretnych, znanych w naszym regionie postaci (a tak naprawdę do wszystkich Czytelników) swoje refleksje dotyczące pychy, zazdrości, pokusy, lenistwa, odpowiedzialności i szacunku.

Odpowiedzi były zaskakujące. Kilka szanowanych osób napisało szczerze o własnych, a przecież doskonale znanych każdemu z nas, przywarach. Podawali konkretne przykłady ze swoich losów, często uzupełniali uwagi duchownych, czasem nawet z nimi delikatnie polemizowali. Widać było, że to były - wprawdzie gazetowe - prawdziwe rekolekcje. Mamy nadzieję, że tak samo, jak adresaci listów, nasi Czytelnicy wzięli je sobie do serca.