Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Bezkrólewie w Śląsku Wrocław. Czy PUMA przestanie być sponsorem?

Jakub Guder
2009 rok. Piotr Waśniewski (z lewej) i prezes Pumy Piotr Cichocki pieczętują podpisanie umowy
2009 rok. Piotr Waśniewski (z lewej) i prezes Pumy Piotr Cichocki pieczętują podpisanie umowy Tomasz Hołod
Śląsk Wrocław może stracić swojego partnera technicznego, czyli firmę Puma, która piąty sezon przekazuje zespołowi sprzęt sportowy o wartości 800-900 tys. zł rocznie.

Wszystko przez to, że odzieżowy gigant nie bardzo wie, z kim na Oporowskiej ma w tej chwili rozmawiać, bo negocjacje jeszcze latem rozpoczął były już prezes Piotr Waśniewski. Do końca roku w Śląsku trzeba podjąć kilka innych ważnych decyzji, które tak naprawdę będą miały wpływ na kształt drużyny w najbliższych sezonach.

Problem polega na tym, że na Oporowskiej nie ma kto złożyć odpowiednich podpisów, bo wszyscy czekają, aż do klubu przyjdzie nowy prezes. Tymczasowym jest Krzysztof Hołub. Od pewnego czasu mówi się, że zastąpi go Paweł Żelem - obecnie członek zarządu Lechii Gdańsk, a w przeszłości m.in. dziennikarz sportowy, który później zasiadał już za sterami WKS-u. - To bardzo miłe, że we Wrocławiu wciąż o mnie pamiętają. Słyszałem, że jestem jednym z kandydatów na to stanowisko, ale w tej chwili mogę powiedzieć tylko tyle na ten temat. Pamiętajmy, że aby powołać nowy zarząd i prezesa, Wrocław najpierw musi odkupić akcje od Polsatu - powiedział nam wczoraj Żelem w krótkiej rozmowie telefonicznej. Ten ostatni warunek powinien zostać spełniony na dniach, bo z wszystkich formalności została tylko wizyta u notariusza.

Na razie jednak na Oporowskiej mamy swego rodzaju bezkrólewie. - Ze Śląskiem współpraca układała nam się zawsze bardzo dobrze. Pierwsze rozmowy o jej kontynuowaniu miałem latem jeszcze z prezesem Piotrem Waśniewskim. Jednak po jego odejściu nic dalej się nie wydarzyło - mówi Hubert Mierzejewski z Puma Polska, który w swojej firmie odpowiada za kontakty z WKS-em. Nie ukrywa przy tym, że czasu zostało niewiele. - Zazwyczaj w takich przypadkach do końca września mamy już wszystko dopięte, bo przecież cały sprzęt trzeba zamówić - zauważa Mierzejewski.

Generalnie w Pumie są zdezorientowani, bo zwyczajnie nie mają z kim rozmawiać na Oporowskiej. Ostatnie zawirowania właścicielskie też nie pomogły Śląskowi. Porozumienie podobno jest możliwe, chociaż niekoniecznie już w tak szerokiej formie, jak dotychczas.

Obecna umowa z Pumą została podpisana przed sezonem 2009/2010 i obowiązuje do końca tego sezonu. W jej ramach niemiecki gigant zaopatruje WKS w stroje, piłki i sprzęt sportowy. Podobną umowę z tą firmą w T-Mobile Ekstraklasie ma jeszcze tylko Lech Poznań. Partnerem technicznym Legii Warszawa jest Adidas, ale już na przykład Zagłębie Lubin nie współpracuje z konkretną firmą w tym zakresie.

Jedną z ważniejszych spraw jest także kontrakt sponsorski z Tauronem, który stanowi ważną część klubowego budżetu. Porozumienie z energetycznym gigantem każdorazowo podpisywane jest na rok kalendarzowy, a potem renegocjowane na kolejne 12 miesięcy. Umowa na 2013 rok była do niedawna najwyższą w lidze. Nieoficjalnie mówi się, że WKS za noszenie różowego logo na koszulkach dostał w tym roku około 4 mln zł. Teraz więcej od stycznia ma inkasować Legia Warszawa od zakładów bukmacherskich "Fortuna".

Były prezes Piotr Waśniewski jeszcze przed odejściem - we wrześniu - złożył aplikację o przedłużenie umowy, ale od tego czasu wydarzyło się niewiele. Trzeba więc czekać.

Wreszcie - trzeba przedłużyć kontrakty z piłkarzami. Z końcem czerwca przyszłego roku umowy wygasają Marianowi Kelemenowi, Przemysławowi Kaźmierczakowi, Daliborowi Stevanoviciowi, Krzysztofowi Ostrowskiemu, Mateuszowi Cetnarskiemu, Sylwestrowi Patejukowi i Adamowi Kokoszce. Jedna sprawa to negocjacje. Wiadomo, że jeśli WKS zdecyduje się zatrzymać Kelemena czy Kaźmierczaka - którzy mają jedne z najwyższych umów w drużynie - to będą się oni musieli zgodzić na obniżenie uposażeń.

Oczywiście wśród tych piłkarzy są tacy, którzy mogą nie przekonać do siebie trenera Stanislava Levego. Nie wiadomo na przykład, czy czasu wystarczy Cetnarskiemu, bo co prawda pod nieobecność Mili jest na fali wznoszącej, ale wcześniej miał u Czecha słabe notowania.

Jest jednak też Kokoszka, który w umowie ma klauzulę automatycznego przedłużenia kontraktu o kolejne dwa lata. Wystarczy, że WKS na piśmie w grudniu zadeklaruje, że chce zostawić stopera u siebie i ten nie będzie miał nic do powiedzenia w tej kwestii. Wydaje się, że obecnie w defensywie to kluczowy piłkarz i jego zatrzymanie powinno być priorytetem dla wrocławian. Nie powinniśmy się jednak spodziewać, że stanie się to, zanim w Śląsku pojawią się nowe władze.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska