Zwiedzanie zaczynać się będzie od głównego wejścia ozdobionego szklanymi mozaikami zwierząt. Nad nim wisieć będzie podwieszany sufit, gdzie mieści się centrala wentylacyjna. Tuż obok wejścia w głównym holu znajdzie się sklep z pamiątkami, szatnia, kawiarenka, sala konferencyjna i dwie mniejsze sale lekcyjne dla dzieci.
Stąd idziemy tunelem pod powierzchnię wody, a przez przezroczyste ścianki z akrylu podziwiamy żółwie a potem koralowce. Ta droga prowadzi nas do hipopotamów, które także widzimy przez szybę pod wodą. – Basen będzie wyposażony w przezroczystą windę dla niepełnosprawnych, którą mogą zjechać pod wodę – opowiada Radosław Ratajszczak, prezes zoo.
Następnie mijamy baseny jezior Malawi i Tanganika, w których żyją ryby jakich nie spotkamy nigdzie indziej na świecie, tzw. gatunki endemiczne. Wychodzimy z pawilonu hipopotamów, oglądamy mrówniki, przypominające mrówkojady, dikdiki czyli malutkie antylopki, liczne ptaki, a także małe drapieżne ssaki mangusty. – Dach nad pawilonem zrobiony jest ze specjalnej folii teflonowej, która pompowana jest odpowiednio w zależności od temperatury i ciśnienia na zewnątrz. Poduszkowy foliowy dach zapewnia dobrą przepuszczalność promieniowania UV, które będzie istotne dla rozwoju roślin i zwierząt w pawilonie. Chcemy ograniczyć sztuczne oświetlenie – wyjaśnia Ratajszczak.
Ze ściany wybiegu nosorożców będzie kaskadą spadała woda tworząc wodospad. Stojąc za nim będziemy podziwiać wybieg zza wodnej ściany.
ILE ZAPŁACIMY ZA WEJŚCIE DO AFRYKARIUM I DLACZEGO ZABIERZE ONO 15 PROC. WODY Z WROCŁAWIA...
Następnie akrylowy tunel poprowadzi nas przez basen z rekinami cytrynowymi, żółwiami morskimi, płaszczkami cętkowanymi, rybami barakudami, świrenami i tuńczykami. Rekiny będą karmione przez nurków, a pokazy karmienia na pewno będą się cieszyć dużą popularnością. Trzymetrowe rekiny trafią do basenu w specjalnej windzie, a potem na wyciągarce po specjalnej szynie transportowane będą z windy do basenu. Przyjadą głównie z zoo w Emmen w Holandii. Tam trafiły 23 lata temu kiedy były małe. – Teraz one urosły, a klatka schodowa nie. Będzie trzeba demontować dach w Emmen, by je wydostać – uśmiecha się Radosław Ratajszczak. Trzymetrowe rekiny będą żyły jeszcze długo we wrocławskim zoo, dożywają bowiem nawet 60 lat.
Następnie oglądać będziemy sto pingwinów tońców i kilka przypominających foki kotików. Zwierzęta te będziemy mogli podziwiać jedząc w restauracji umieszczonej na dziobie wielkiego statku, czyli fragmentu budynku przypominającego wielki transatlantyk. Można je będzie zobaczyć także z zewnątrz - już w połowie przyszłego roku. We wnętrzu statku będą kolejne, małe akwaria. Tam zobaczymy na przykład meduzy i ośmiornice.
Swoją podróż kończymy na pawilonie Kongo, gdzie wilgotność będzie sięgać stu procent, a temperatura 28 stopni. Do tego pawilonu z Holandii zostaną sprowadzone 12-metrowe drzewa, które kosztują 1-2 tys. euro za sztukę. Tu będą żyły krokodyle, małpy i ptaki, a także manaty, ssaki zwane syrenami morskimi.
Pod budynkiem każdy będzie mógł obejrzeć wielkie filtry wody - zobaczymy je przez szyby w podziemiach. Zapotrzebowanie Afrykarium w wodę będzie pokrywać 15 procent rocznego zużycia wody we Wrocławiu.
Bilety do Afrykarium będą kosztować około 50 zł i zwiedzimy w tej cenie także resztę zoo.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?