Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Nasze lasy zmieniają się w wysypiska śmieci

Romuald Piela
Leśnicy zaczęli sprawdzać śmieci leżące w lasach. Szukają w nich adresów, by znaleźć winnych.

Wyprawa do lasu, by nacieszyć oko zielenią zaczyna graniczyć z cudem. Lasy w naszym regionie zasypywane są starymi meblami, gruzem i innymi odpadami. Powinny trafić do kontenerów, ale w ramach oszczędności właściciele wyrzucają je na łono przyrody.
Straż leśna przyznaje, że tak źle jeszcze nie było i próbuje robić, co może, by ten nagminny proceder przerwać. Leśnicy przeszukują worki ze śmieciami, by znaleźć coś, co pomoże zidentyfikować sprawcę.

Szukają głównie rachunków i innych dokumentów z adresami i nazwiskami właścicieli odpadów. Kiedy znajdują, karzą grzywną w wysokości nawet tysiąca złotych. Tak dla przykładu i aby odstraszyć innych.
- Może to wydaje się upokarzające, że grzebiemy w śmieciach, ale cel uświęca środki - mówi Jan Dominas, komendant straży leśnej Nadleśnictwa Świdnica i podkreśla, że choć jest to akt desperacji, to na szczęście skuteczny.

- Wiosenne porządki dla wielu osób oznaczają pozbywanie się niepotrzebnych sprzętów, ubrań i gazet, a wszytko ląduje w lasach. Kiedy więc znajdziemy winnego i go ukarzemy, po wioskach takie informacje szybko się roznoszą - dodaje Dominas, który liczy na to, że dzięki temu inni dobrze się zastanowią, zanim wywiozą śmieci do lasu.

Strażnicy opowiadają, że kilka dni temu znaleźli w lesie kilka worków, a w nich ubrania, listy i pamiątki po - jak się okazało - zmarłej niedawno staruszce. Jej rodzina niepotrzebne rzeczy wywiozła do lasu. W środku były też rachunki i odcinki renty, którą pobierała staruszka. Dzięki temu strażnicy szybko zidentyfikowali winowajców i ukarali ich mandatem.

Takich przypadków w ostatnim czasie było już kilkanaście. Za każdym razem właściciele śmieci byli szczerze zdziwieni wizytą straży leśnej i mandatem. Leśnicy ostrzegają, że takie działania będą prowadzone nadal. Szukają też sprzymierzeńców w gminach, prosząc, by podległe samorządom zakłady komunalne sprawdzały, czy wszyscy mieszkańcy mają podpisane umowy na wywóz śmieci.

- Trzeba coś robić, bo dotychczas najwięcej śmieci zostawiali w naszych górskich lasach turyści - mówią pracownicy nadleśnictwa. - Dzisiaj, pewnie ze względu na pod-wyżki cen za wywóz odpadów, do tego nielicznego grona dołączyli okoliczni mieszkańcy - dodają.

Coraz drożej
Z roku na rok rosną ceny za wywóz śmieci. Wynika to głównie ze wzrostu opłaty pobieranej przez urząd marszałkowski za wywóz śmieci na składowisko. W 2009 r. zwiększyła się o 33 proc. W 2008 roku za tonę odpadów urząd kasował 75 zł, teraz 100 zł. Od stycznia br. ceny są wyższe niemal we wszystkich gminach i miastach w kraju - średnio o 10 proc. W Żarowie opłata dla 4-osobowej rodziny wzrosła o 20 proc. To koszt blisko 25 zł miesięcznie. W Świdnicy o prawie 5 zł więcej. We Wrocławiu za opróżnienie 120-litrowego pojemnika raz w tygodniu płaci się 48 zł, o 15 proc. więcej niż rok temu. Zaporowe są też ceny wywozu gruzu, opróżnienie średniego kontenera to koszt od 200 do 500 zł.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska