Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Biznesmen opłacił noclegi stronników Protasiewicza, czy to tylko burza w szklance PO?

Marcin Rybak
Regionalny zjazd PO zorganizowano w Karpaczu 26 października. Fotel szefa regionu zdobył Jacek Protasiewicz
Regionalny zjazd PO zorganizowano w Karpaczu 26 października. Fotel szefa regionu zdobył Jacek Protasiewicz Tomasz Hołod
Biznesmen wpłacił pieniądze za noclegi stronników Jacka Protasiewicza w noc poprzedzającą słynny już zjazd regionalny dolnośląskiej Platformy Obywatelskiej - ujawnił w sobotę "Newsweek". W Platformie tłumaczą, że owszem wpłacił, ale nie były to jego pieniądze. Po prostu grupa działaczy poprosiła go, by pomógł im wynająć hotel. Pieniądze w gotówce - 24 tys. zł - przekazało dwóch działaczy PO. W formie pożyczki. Bo procedura uruchamiania partyjnych pieniędzy jest skomplikowana.

Regionalny zjazd PO zorganizowano w Karpaczu 26 października. O fotel szefa regionu - przypomnijmy - bardzo ostro rywalizowali Jacek Protasiewicz i Grzegorz Schetyna. Jak mówią dziś w Platformie w gronie działaczy popierających Protasiewicza powstał pomysł by do Karpacza przyjechać dzień wcześniej z jak największą liczbą delegatów. - Żeby mieć pewność, że nikt się nie spóźni, nie zatrzyma go po drodze jakieś nieprzewidziane zdarzenie - tłumaczy nam Jacek Protasiewicz. Liczba działaczy, którzy deklarowali przyjazd do samego końca nie była znana. Ostatecznie przyjechało ponad sto osób.

Pieniądze za pobyt - gotówką w dwóch transzach - wpłacił wrocławski przedsiębiorca i sympatyk Platformy Marek Heinke - ujawnia w swoim artykule Newsweek. Sugerując przy tym, że fakt ten może mieć podtekst polityczny. Bo Heinke prowadzi firmę zajmującą się cateringiem na wrocławskim stadionie. A stadion "de facto pozostaje pod kontrolą prezydenta Wrocławia Rafała Dutkiewicza". A przecież Protasiewcz w swoim wyborczym programie deklarował zakończenie politycznej wojny z politycznym środowiskiem Dutkiewicza.

**Zobacz:

Newsweek: Biznesmen zapłacił za noclegi działaczy Platformy podczas wyborów szefa PO?

**

- Bzdury - mówi Jacek Protasiewicz. Jego zdaniem - tak samo wypowiadają się inne osoby z wrocławskiej PO - od początku było jasne, że za nocleg zapłaci sama partia. Sprawdzano nawet wewnętrzne regulaminy, czy byłaby taka możliwość i ustalono, że tak. Ściślej pieniądze miały pochodzić z kół Platformy desygnujących konkretnych delegatów na zjazd. Każde koło ma swoje pieniądze zbierane ze składek działaczy należących do niego. Leżą na subkontach i może je uruchomić tylko skarbnik ogólnopolskiej Platformy.

Jacek Protasiewicz o aferze taśmowej: Premier Tusk miał do mnie żal

Skarbnik PO z Wrocławia Karol Przywara tłumaczy, że hotel chciał pieniądze za noclegi z góry, a PO mogła przelać pieniądze z subkont kół dopiero po wystawieniu faktury przez hotel, czyli po zrealizowaniu usługi. Teoretycznie hotel mógłby poczekać na przelew z partii, ale wtedy ktoś musiałby podpisać umowę. A to w imieniu PO mógłby zrobić tylko ktoś z partyjnej centrali w Warszawie. Z kolei gdyby osoba fizyczna - na przykład znajomy biznesmen czy bogatszy działacz - wpłacił swoje pieniądze za pobyt działaczy - to Platforma nie mogłaby mu ich oddać.

CZYTAJ TEŻ: Wybory w dolnośląskiej PO ważne. Komisarza nie będzie, posłowie zawieszeni

Stąd - tłumaczą w partii - pomysł z "depozytem". Własne pieniądze na hotel wyłożyło dwóch wrocławskich działaczy z Koła Wrocławskiej Przedsiębiorczości Wojciech Granowski i Paweł Rybczak. Dowodem na to mają być stosowne dokumenty. Faktury przelewowe na Platformę Obywatelską przez hotel Sandra zostały wystawione 29.10.2013 r. z terminem płatności do 12.11.2013 r. Faktury depozytowe na Wojciecha Granowskiego i Pawła Rybczaka wystawiono 30.10.2013 r. - t.j. dzień po wystawieniu faktur przelewowych na Platformę Obywatelską. PO zapewnia, że hotel wystawił faktury opłacające pobyt koła PO i z ich składkowych pieniędzy zostaną przelane pieniądze. A "depozyt" wróci do Granowskiego i Rybczaka.

Marek Heinke przyznaje, że został poproszony, by znalazł w Karpaczu hotel, bo pochodzi z tamtych okolic i kiedyś już podobne przysługi w różnych sytuacjach świadczył. Jak mówi są tylko dwa hotele, w których można przenocować tak dużą liczbę gości (początkowo stronnicy Protasiewicza planowali zarezerwować 200 miejsc) i platformersi wybrali Sandrę. Później poproszono go, by przekazał pieniądze za pobyt. Dostał je od jednego z działaczy partii i zawiózł do hotelu. Ustalając, że formalności - takie jak to na kogo wystawić fakturę - będą uzgodnione w trakcie pobytu. - Nie ma żadnego powodu, dla którego miałbym pieniądze za nocleg działaczy wykładać z własnej kieszeni - mówi przedsiębiorca.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Biznesmen opłacił noclegi stronników Protasiewicza, czy to tylko burza w szklance PO? - Gazeta Wrocławska

Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska