Do 1/4 finału rozgrywek Miedzianka ostatni raz awansowała w 1992 roku. Ba! Wówczas trofeum pojechało właśnie do Legnicy. MKS w finale po rzutach karnych pokonał Górnik Zabrze 4:3. Piękne wspomnienia sprzed 21 lat wróciły. Zwłaszcza w sercach kibiców, którzy na mecz z Lechem przyszli w rekordowej liczbie. W środę na stadionie przy al. Orła Białego było ich 5500.
Bohaterem został sprowadzony z KS-u Polkowice jeszcze przez trenera Rafała Ulatowskie-go Mateusz Szczepaniak. 22-letni napastnik w 75 minucie dał Miedzi prowadzenie z Kolejo-rzem. Dwie minuty później na 2:0 samobójem podwyższył Luis Henriquez. - Zagraliśmy ofensywnie, nie baliśmy się Lecha i dzięki temu pewnie ich pokonaliśmy. Mogło być wyżej. Ten wynik to niski wymiar kary dla gości - mówi nam Szczepaniak.
Piłkarz podkreśla jednak, że specjalnego świętowania po meczu nie było, bo już dziś Miedź jedzie do Olsztyna, gdzie w sobotę zagra w lidze ze Stomilem. Do rywalizacji w pucharowych rozgrywkach piłkarze Adama Fedo-ruka wrócą wiosną. Dwumecz z Arką Gdynia rozegrają między 18 a 26 marca.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?