Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Michał Bartkowiak odstrzelony. Jacek Kiełb będzie następny?

Jakub Guder
Michał Bartkowiak odchodzi ze Śląska Wrocław
Michał Bartkowiak odchodzi ze Śląska Wrocław fot. Paweł Relikowski
Michał Bartkowiak - uchodzący za największy talent wśród młodzieży Śląska Wrocław - rozstaje się z klubem. Wiele wskazuje na to, że policzone są też dni Jacka Kiełba.

Odstrzelenie Michała Bartkowiaka, to duże zaskoczenie. W powszechnej opinii był najbardziej utalentowanym nastolatkiem z grupy trenującej z pierwszym zespołem. Zresztą gdy jesienią ubiegłego roku - kiedy Śląsk był w kryzysie - wchodził na boisko, spisywał się naprawdę dobrze. W Ekstraklasie wystąpił w tym czasie 10 razy i strzelił swojego pierwszego gola w najwyższej klasie rozgrywkowej, w przegranym 1:4 spotkaniu z Cracovią. Tadeusz Pawłowski dał mu nawet zagrać kwadrans w Lidze Europy z NK Celje.

Bartkowiak przyszedł do Wrocławia przed sezonem 2014/2015. To było jego drugie podejście do WKS-u. Wcześniej próbował jesienią 2010 roku, ale nie został na dłużej w juniorach, tylko wrócił do rodzinnego Wałbrzycha.

W Śląsku szybko zadebiutował - już w czwartej kolejce. Niestety dzień później doznał paskudnej kontuzji w meczu rezerw, która wyłączyła go z gry na kilka miesięcy. Na boisko wrócił z metalową blaszką w kostce. Czasem narzekał na ból, ale grał. Dopiero zimą poddał się zabiegowi, w którym usunięto mu zespolenie. Potem znów wracał do rytmu meczowego.

Jeszcze Tadeusz Pawłowski zaznaczał, że problemem Bartkowiaka było nadmierne eksploatowanie jego organizmu w młodości. W Górniku Wałbrzych, którego jest wychowankiem, też był postrzegany jego wielki talent (swego czasu wylądował nawet w Legii), więc grał w drużynach kilku kategorii wiekowych naraz. To nadwyrężyło jego zdrowie.

Na kontuzje Bartkowiaka nakładały się także problemy rodzinne. Pawłowski i jego sztab dobrze zdawali sobie sprawę, że młody skrzydłowy potrzebuje troskliwej opieki. Zresztą pomagali też inni pracownicy klubu. Wiosną 19-latek wracał do formy po kolejnym zabiegu i cały czas się wydawało, że przed nim niezłe perspektywy na Oporowskiej. Kibicom też wpadł w oko. Gdy drużynie nie szło, było coraz więcej głosów, by postawić na młodych - przede wszystkim na Bartkowiaka. Inną sprawą jest, że młodzian wciąż uczył się profesjonalnego podejścia do sportu. Nie zawsze ta nauka była skuteczna. Na ostatnim zgrupowaniu chciał mu pomóc też Piotr Celeban - charyzmatyczny kapitan wziął Bartkowiaka jako swojego współlokatora do hotelowego pokoju.

Tymczasem Mariusz Rumak kilka dni przed końcem zgrupowania w Szamotułach odesłał go do Wrocławia, chociaż chwilę wcześniej narzekał, że brakuje mu piłkarzy. W ostatnim meczu sparingowym z Hapoelem Beer Szewa postawił właściwie z marszu na 34-letniego Łukasza Madeja.

To może być też zły znak dla Jacka Kiełba. Tajemnicą Poliszynela jest, że "Ryba" nie jest faworytem Rumaka. Sumiennie przepracował większość obozu, a gdy przyszło do poważnego sprawdzianu - meczu sparingowego z mistrzem Izraela - to zastąpił go Madej, który z drużyną przebywał w Szamotułach ledwie od kilkudziesięciu godzin. Gdy dodamy do tego, że przed Kiełbem w kolejce do gry na skrzydle są Alvarinho i Andras Gosztonyi, to jasne się staje, że jego dni we Wrocławiu są już policzone. Nie zdziwimy się, jeśli wróci do Korony.

Wracając do Bartkowiaka - zadziwiające z jaką łatwością zrezygnowano z utalentowanego chłopaka, który na dodatek pochodził z regionu. Przecież jeszcze rok temu to był priorytet - by Śląsk był faktycznie regionalny, dolnośląski. By miał w składzie zawodników z korzeniami dolnośląskimi. Zaznaczano to zatrudniając Pawła Zielińskiego, Krzysztofa Danielewicza czy potem Mateusza Abramowicza lub wreszcie ściągając do klubu Kamila Bilińskiego. Teraz w wyjściowym składzie na Hapoel było siedmiu obcokrajowców, a wśród czterech Polaków - nikogo z Dolnego Śląska.

Albo zatem faktycznie Bartkowiak już nie rokuje, a z jego zdrowiem jest fatalnie, albo na Oporowskiej komuś zabrakło zwyczajnie cierpliwości. Czas pokaże, czy to decyzja słuszna.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska