Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Śląsk lepszy od Lechii. Cetnarski jak Mila [RELACJA, ZDJĘCIA]

Jakub Guder, red.
Śląsk Wrocław pokonał w Gdańsku Lechię 2:1 w meczu przyjaźni. Wrocławianie oba gole strzelili głową po stałych fragmentach gry. Mateusz Cetnarski w roli dośrodkowującego godnie zastąpił kontuzjowanego Sebastiana Milę.

Lechia - Śląsk [RELACJA, WYNIK]
Relacja online uruchomi się po kliknięciu na wynik. Wynik meczu uaktualniany będzie na bieżąco

Lechia Gdańsk - Śląsk Wrocław 1:2 (0:0)
Grzelczak 55' - Kokoszka 63', Grodzicki 81'

Lechia Gdańsk: Bąk – Oualembo, Madera, Janicki, Pazio - Deleu, Dawidowicz, Pietrowski, Matsui, Frankowski – Grzelczak

Śląsk Wrocław: Kelemen - Pawelec, Grodzicki, Kokoszka, Dudu - Stevanović, Kaźmierczak - Hołota, Cetnarski, Patejuk - Paixao

Sędzia: Tomasz Radkiewicz (Łódź)

Pierwsze 20 min spotkania było faktycznie meczem przyjaźni. Zarówno z jednej jak i z drugiej strony strzałów na bramkę nie oglądaliśmy, sporo walki w środku pola, ale wszystko mało efektywne. WKS wyglądał mimo wszystko zdecydowanie lepiej niż kilka dni wcześniej w meczu z Podbeskidziem.

Przyspieszenie nastąpiło w 20 min. Po rzucie wolnym wykonywanym przez gospodarzy Śląsk szybko wznowił grę i dwa podania wystarczyły, by przed znakomitą okazją strzelecką znalazł się Marco Paixao. Portugalczyk zbiegł do środka i uderzył w kierunku długiego słupka, ale minimalnie spudłował. Po dwóch minutach odpowiedzieli gospodarze. Płasko dośrodkowywał Daleu, ale Piotra Grzelczaka uprzedził jeden z defensorów rywali. Szansę miał też Rafał Janicki i pewnie gdyby po rzucie rożnym głową nie uderzał prosto w Mariana Kelemena, tylko nieco w bok, to dałby swojej ekipie prowadzenie. Słowak jednak (na raty) obronił.

Piłkarze Stanislav Levego najlepszą okazję stworzyli sobie w 28 min. blisko wykorzystania dośrodkowego z prawego skrzydła był Paixao, ale futbolówka uderzona przez niego głową najpierw trafiła w słupek, a potem w Mateusza Bąka.
Z każdą minutą przewaga WKS-u wzrastała. Wrocławianie lepiej operowali piłką, szybciej ją wymieniali. Mieli też przewagę w jej posiadaniu.

Końcówka pierwszej połowy należała jednak do Lechii. W 45 min. Marian Kelemen w ciągu zaledwie kilkudziesięciu sekund obronił najpierw uderzenie Piotra Grzelczaka, a potem Deleu.

Druga część spotkania zaczęła się od kolejnej próby Paixao, który co prawda nie trafił w bramkę, ale był pociągany za koszulkę przez jednego ze stoperów.

W 55 min. gospodarze wyszli na prowadzenie. Daisuke Matsui wrzucił piłkę z prawego skrzydła, do Grzelczaka spóźnił się Pawelec, a napastnik gospodarzy huknął pod poprzeczkę z powietrza wolejem. Piękna bramka!
WKS na szczęście szybko odpowiedział. Po rzucie rożnym na krótkim słupku stał Rafał Grodziki, któy chyba próbował strzelać, ale przedłużył piłkę do zamykającego akcję na długim słupku Kokoszki.

Lechia cały czas przeważała, ale Śląsk dobrze się bronił. Mało tego - w 83 min wyszedł na prowadzenie. Tym razem przy rzucie rożnym urwał się Grodzicki i pokonał Bąka.

W ostatnich minutach gospodarzom zabrakło sił, a wrocławianie wyciągnęli wnioski z meczów z Górnikiem i Jagiellonią, bo sprytnie przeciągali grę i długo utrzymywali się przy piłce na połowie rywali.

Wygrana w Gdańsku była pierwszym wyjazdowym zwycięstwem wrocławian w tym sezonie.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Śląsk lepszy od Lechii. Cetnarski jak Mila [RELACJA, ZDJĘCIA] - Gazeta Wrocławska

Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska