W pierwszej połowie byliście spięci.
Nie, myślę że nie byliśmy spięci. Mieliśmy swoje sytuacje. Wiedzieliśmy, że Podbeskidzie będzie nastawione na grę z kontry. Zbytnio nie mieli stuprocentowych okazji, a my kontrolowaliśmy wydarzenia. Kilka razy Rysiek (Richard Zajac, bramkarz Podbeskidzia - przyp. JG) im obronił. wiedzieliśmy, że nasz gol jest tylko kwestią czasu.
Nie było u Pana radości po golach.
Cieszyłem się z bramek, ale nie okazywałem tej radości przez szacunek dla byłego zespołu i dla kolegów.
Dwie bramki w dwie minuty, wzięliście przykład z Górnika...
Nie patrzyliśmy na to pod tym kątem. Rywal musiał się odsłonić, a my wykorzystaliśmy dziury w defensywie. Miejmy nadzieję, że teraz będziemy piąć się w górę.
Wygrana ważna, ale Podbeskidzie jest ostatnie w tabeli.
Tak, ale liga jest wyrównana. Poprzednie mecze też były niezłe w naszym wykonaniu. Tylko wyniki nie były korzystne. W końcówce po błędach traciliśmy wcześniej wypracowaną przewagę. Myślę, że z Podbeskidziem kontrolowaliśmy mecz i wykorzystaliśmy stworzone sytuacje.
Po ostatnich niepowodzeniach była w was taka sportowa złość?
Na pewno tak, ale przed każdym meczem jest taka złość, bo nasze cele są zdecydowanie większe, niż 12 miejsce, które zajmowaliśmy w lidze przed tą kolejką. Interesuje nas pierwsza ósemka i przed każdym spotkaniem musimy wychodzić tak samo zmobilizowani i skoncentrowani.
Twoim zdaniem, był faul Mariana Kelemena?
Ciężko mi powiedzieć. Decyzja sędziego była taka a nie inna, trzeba to uszanować. W meczu z Zawiszą też moglibyśmy powiedzieć, że sędzia nie odgwizdał spalonego przy bramce. Chyba nam dziś los trochę oddał, także... bez komentarza.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?