Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Gdańsk już zna wykonawcę stadionu. Wrocław ciągle czeka

Marcin Rybak
Na wrocławskich Maślicach ma powstać nowoczesny stadion, ale wciąż nie wiadomo, kto go wybuduje
Na wrocławskich Maślicach ma powstać nowoczesny stadion, ale wciąż nie wiadomo, kto go wybuduje Michał Pawlik
Gdańsk znowu jest lepszy od Wrocławia. Przetarg na budowę stadionu na Euro 2012 w tym mieście został rozstrzygnięty w niecałe dwa tygodnie.

We wtorek uprawomocniła się decyzja gdańskiej komisji przetargowej.

We Wrocławiu na rozstrzygnięcie przetargu czekamy czwarty miesiąc. Walczą dwie firmy - konsorcjum warszawskiego Mostostalu, wrocławskiej firmy Wrobis i greckiej J&P Avax oraz niemiecka spółka Max Bögl. Sprawa trafiła do sądu, który w czwartek ma się zająć wrocławskim przetargiem. Ciągle jednak nie wiadomo, czy spór o to, kto będzie budował arenę na Maślicach, rozstrzygnie się w ciągu kilku dni, czy może sprawa się przeciągnie.

Obydwie firmy ostro przygotowują się do czwartkowego starcia w sądzie. W ubiegłym tygodniu Max Bögl zorganizował konferencję prasową. Była na niej mowa o możliwych oszczędnościach, tak by obniżyć koszty wrocławskiego stadionu, i oczywiście o tym, że Max Bögl to profesjonalna firma, gotowa natychmiast wejść na plac budowy.

W odpowiedzi Mostostal zamieścił ogłoszenia we wrocławskiej prasie. W ubiegłym tygodniu do magistratu przysłał też pismo z groźbą procesu. Warszawska firma ma go wytoczyć, jeśli władze Wrocławia nie podpiszą z ich konsorcjum kontraktu na budowę stadionu.

- Czujemy się zwycięzcami przetargu. Ponieśliśmy koszty, zrezygnowaliśmy z innych kontraktów. Mamy gotowe maszyny, 400 ludzi czeka w gotowości - wylicza Tadeusz Chodorowski, prezes wrocławskiego Wrobisu. Problem w tym, że jeśli władze Wrocławia podpisałyby kontrakt z Mostostalem, nie czekając na rozstrzygnięcie sądu, też groziłby nam proces.

Wytoczyłaby go z pewnością firma Max Bögl, gdyby to jej sąd przyznał rację w sporze o kontrakt.
Prezydent Rafał Dutkiewicz może więc znaleźć się w trudnej sytuacji. Zapowiedział już bowiem, że jeśli procedura sądowa będzie się przeciągać, zaryzykuje i podpisze kontrakt z Mostostalem.

Tymczasem w Gdańsku wykonawcę stadionu wybrano w niecałe dwa tygodnie. Dziesięć dni temu komisja przetargowa wybrała na wykonawcę stadionu w Gdańsku konsorcjum Hydrobudowy i firmy Alpinebau. Cena - 521,7 mln zł.
Żadna z firm, które przegrały gdański przetarg, nie odwołała się od jego wyników. Drugie miejsce w przetargu zajęła tam niemiecka firma Max Bögl - ta sama, która przegrała we Wrocławiu i której protest przeciągnął wybór wykonawcy.

Gdyby we Wrocławiu wszystko szło w takim tempie jak w Gdańsku, wykonawcę maślickiej areny na Euro 2012 poznalibyśmy w ostatnich dniach 2008 roku.
W Gdańsku firma Max Bögl Polska nie złożyła protestu.

- Nie znaleźliśmy żadnego błędu w ofercie konsorcjum, które wygrało przetarg - tłumaczy Falk Rohmberger, prokurent firmy Max Bögl Polska. - Tymczasem w dokumentach zwycięzcy wrocławskiego przetargu doszukaliśmy się go. Dlatego złożyliśmy protest. Naszym zdaniem oferta złożona przez firmę, która przetarg wygrała, powinna być uznana za nieważną - przekonuje Rohmberger.

Dodaje też, że firmy zawsze szukają błędów w ofertach konkurentów.
- My też kiedyś przegraliśmy przetarg przez taki błąd, jaki znaleźliśmy w ofercie Mostostalu - przypomina.
Co ciekawe, błąd znaleziony przez Maxa Bögla dotyczy tak zwanego wadium, czyli zabezpieczenia, które każda firma musi wpłacić przed przystąpieniem do przetargu. Jest to potrzebne na wypadek, gdyby zwycięzca przetargu - już po jego zakończeniu - zrezygnował z zawarcia umowy.

Biorąc pod uwagę, jak ostro konkurenci walczą o wrocławski kontrakt, taka sytuacja wydaje się prawie niemożliwa.


Czy Gdańsk jest lepszy od Wrocławia

Od prawie dwóch tygodni gdańskie sukcesy w przygotowaniach do Euro 2012 są powodem ostrego sporu politycznego we Wrocławiu.
Gdy okazało się, że cena gdańskiego stadionu to 521 mln zł, a wrocławskiego 729 albo 755 mln zł - w mieście zawrzało. Prezydenta Dutkiewicza zaatakował minister sportu Mirosław Drzewiecki, a wojewoda Rafał Jurkowlaniec zażądał wyjaśnień. Magistrat odpowiedział kampanią informacyjną i konkretnymi wyliczeniami.

Wynika z nich, że po podliczeniu wszystkich kosztów budowy ceny obydwu inwestycji są porównywalne. Tym bardziej - dowodzą w urzędzie miasta - że wrocławski stadion będzie większy i lepiej wyposażony. Na przykład we Wrocławiu przy stadionie ma stanąć wielopoziomowy parking wart kilkadziesiąt milionów złotych.

We wtorek napisaliśmy, że Gdańsk od kilku tygodni sprzedaje już miejsca na swojej arenie, której budowa niebawem się rozpocznie. Są to loże i specjalne miejsca dla biznesmenów. Tymczasem Wrocław rozstrzyga dopiero konkurs na wybór firmy, która zajmie się tym samym. Sprzedaż miejsc dla VIP-ów mamy zacząć w czerwcu.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska