Stało się to 12 czerwca bieżącego roku. Wieczorem na jednym z przydomowych podwórek w Dobkowie bawiły się trzy dziewczynki w wieku dziesięciu, sześciu i dwóch lat. Nagle padły strzały. Jak się okazało, to zamieszkały w sąsiednim domu młody mężczyzna strzelał z wiatrówki.
W pewnym momencie wycelował w dzieci i trafił najstarszą z dziewczynek. - Dziewczynka została postrzelona w głowę. Kilka centymetrów nad okiem - mówił nam tuż po zdarzeniu Piotr Klimaszewski, oficer prasowy Komendy Powiatowej Policji w Złotoryi. - Poszkodowana dziewczynka została przewieziona do szpitala w Jaworze. Jej życiu nie zagrażało niebezpieczeństwo.
Na szczęście rana na głowie 10-latki okazała się powierzchowna. Dziewczynka po zbadaniu przez lekarzy wróciła do domu. Jednak gdyby śrut z wiatrówki trafił w oko, sprawa byłaby poważniejsza.
Policjanci szybko ustalili sprawcę, ale ukrył się on przed funkcjonariuszami. Został zatrzymany następnego dnia i trafił do aresztu.
Siedemnastolatek tłumaczył, że nie chciał zranić dziewczynki, że nie strzelał w ogóle do dzieci. Tłumaczył, że celował do psa biegającego po sąsiednim podwórku.
Przesłuchany w charakterze podejrzanego przyznał się do zarzucanych mu czynów i dobrowolnie poddał karze. Wyrok w tej sprawie zapadł 18 października. - Sąd skazał 17-latka na karę jednego roku więzienia w zawieszeniu na trzy lata próby - powiedziała nam Liliana Łukasiewicz, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Legnicy. - Oprócz tego skazany ma dozór kuratora i został zobowiązany do pisemnego przeproszenia poszkodowanej.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
