- Janikowski przegrał w finale z mocnym Ukraińcem, reprezentantem kraju, którego widziałem na światowych imprezach. Damian tracił punkty po swoich akcjach, po swoich próbach. Zabrakło może zimnej krwi. Ale rywali miał naprawdę wymagających. W drodze do finału musiał stoczyć trzy pojedynki - zdaje nam relację opiekun wrocławskich pieszczochów, Józef Tracz.
Banak i Tracz (syn Mieczysława, bratanek Józefa) ulegli w półfinale gospodarzom, Irańczykom. - Łukasz wrócił do rywalizacji po dłuższej przerwie i widać, że zbliża się do wysokiego poziomu, który prezentował przed igrzyskami olimpijskimi w Londynie. Michał natomiast udowodnił, że nie przez przypadek znalazł się w finale niedawnego Memoriału Władysława Pytlasińskiego (uległ wówczas mistrzowi kraju, Edwardowi Barsegjanowi z Cartusii Kartuzy - WoK). W półfinale z Irańczykiem przytłoczył go być może tumult, gospodarz był bowiem głośno dopingowany. Michał stawiał się twardo, ale nie wykonywał akcji, jakby coś go jeszcze blokowało. Zebrał jednak świetne doświadczenie i w przyszłości podobna atmosfera nie powinna go już wiązać - dodaje Józef Tracz, trzykrotny medalista olimpijski.
Niebawem naszych reprezentacyjnych klasyków czeka jeszcze Puchar Europy na Białorusi, a od grudnia przygotowania w Zakopanem do nowego sezonu. Weryfikacja formy m.in. na kwietniowych ME w Finlandii.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?