- Zgoda zgromadzenia akcjonariuszy na przejęcie większości akcji przez magistrat była formalnością, wymaganą przez statut spółki - mówi mecenas Józef Birka, pełnomocnik Zygmunta Solorza w spółce, do której należy Śląsk. Przypomnijmy, że wciąż to Solorz ma decydujący głos o tym, co się dzieje w spółce. Bo on - a ściślej jego cypryjska firma - ma 51 proc. akcji.
Czytaj też: 250 tys. zł kary dla Śląska od Komisji Licencyjnej PZPN
Poniedziałkowa decyzja oznacza, że Solorz formalnie zaakceptował fakt odkupienia od niego akcji klubu. Czego teraz brakuje do sfinalizowania transakcji? Dwóch rzeczy: wyceny akcji i podpisania aktu notarialnego. Wycenę przygotowuje poznańska Fundacja Wspierania Inicjatyw Gospodarczych. Jak mówił nam kilka dni temu jej prezes, wycena będzie gotowa do końca października.
Zobacz koniecznie: 18 milionów na Śląsk Wrocław. Tak zdecydowali radni [DOKUMENTY]
- Na początku listopada można by już formalnie dokonać transakcji. Przypomnijmy, że - aby do niej doszło - akcje należące do Solorza muszą być wycenione na 3,6 mln do 4,4 mln zł. Inaczej potrzebne będą dodatkowe negocjacje. Ale nasi rozmówcy są pewni, że wycena żadnych niespodzianek nie sprawi.
Co po transakcji? Na ostatniej sesji Rady Miejskiej Wrocławia zaakceptowano przekazanie klubowi z budżetu miasta 2 mln zł. Z puli już wcześniej zaplanowanej na finansowe wsparcie piłkarskiej drużyny.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?