Inspektorzy TOZ na początku zostawiali kobiecie w drzwiach kartkę z prośbą o kontakt. Nie doczekali się żadnej reakcji. Ponownie przyjechali ze strażą pożarną, gdy otrzymali sygnał od sąsiadów, że właścicielka nie pojawiła się już od tygodnia.
- Strażacy podnośnikiem podjechali pod otwarte okno i wraz z inspektorami zajrzeli do środka - opisuje rzecznik TOZ. - Ich oczom ukazał się przerażający widok: wychudzony pies w mieszkaniu pełnym odchodów z pustą miską na wodę. Nakarmili go przez okno.
TOZ wysłał oficjalne pismo do prezydenta miasta z prośbą o wydanie zgody na odebranie zwierzęcia. Bo zgodnie z prawem, organizacja nie może wejść do mieszkania, kiedy zwierzę nie znajduje się w agonii.
- Zawsze istnieje ryzyko, że ktoś oskarży nas np. o kradzież - dodaje Mateusz Czmiel. - Prezydent ma trzy dni na podjęcie decyzji. Otrzymaliśmy potwierdzenie z kancelarii, że nasze pismo tam dotarło.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?