18+

Treść tylko dla pełnoletnich

Kolejna strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich. Jeśli chcesz do niej dotrzeć, wybierz niżej odpowiedni przycisk!

Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wykopał 10 tys. zł i wydał książkę

Sylwia Królikowska
Grzegorz Wałowski wydał książkę za własne pieniądze. Nad materiałem pracował dwa lata
Grzegorz Wałowski wydał książkę za własne pieniądze. Nad materiałem pracował dwa lata Dariusz Gdesz
W wałbrzyskich biedaszybach spełnił marzenia. Marzy, by firmy zainteresowały się węglem.

Grzegorz Wałowski jeszcze sam nie wierzy, że dopiął swego, choć w ręku trzyma jeszcze świeży egzemplarz własnej książki. Na czarnej okładce - zdjęcie wałbrzyskich starych szybów pokopalnianych. Pod nim autor: Grzegorz Wałowski i tytuł książki "Wałbrzych: od biedaszybów do...". Nad zebraniem materiałów do publikacji pracował dwa lata.

W książce próbuje udowodnić, że biedaszyby można wykorzystać do podziemnego zgazowania węgla, czyli przetwarzania węgla na gaz. Tytuł lada dzień trafi do sprzedaży. Wałowski już nie może się doczekać, kiedy na wystawie księgarni zobaczy swoje dzieło. Tym bardziej że w jego powstanie włożył wiele sił.

Sam zarobił na wydanie książki. Pracując również w biedaszybach. Potrzebne było 10 tys. zł, żeby wydrukować tysiąc egzemplarzy.
- Ale cały czas wierzyłem, że mi się uda. Tak jak wierzę, że chłopaki z biedaszybów kiedyś będą tam legalnie pracować - mówi Wałowski.

Tematem podziemnego zgazowania węgla zainteresował się jeszcze będąc na studiach. Kończył Politechnikę Wrocławską. Obronił pracę inżynierską, również na ten temat.
- Gdyby nie biedaszyby, nie skończyłbym studiów, nie wydałbym książki. Dlatego czuję, że teraz coś im się ode mnie należy. Chciałbym, żeby wróciło tam życie - komentuje.
Nie wyklucza tego również prezydent Wałbrzycha. Wszystko zależałoby jednak od inwestora, jak zaznacza, poważnego.
- Jeżeli ktoś chciałby zainwestować i zgodnie z prawem zagospodarować tereny, na których są pokłady węgla, to nasze drzwi stoją otworem - zapewnia Piotr Kruczkowski, prezydent Wałbrzycha.

Data wydania książki Wałowskiego nie jest przypadkowa. W tym roku mija 20 lat, kiedy rząd podjął decyzję o likwidacji wałbrzyskich kopalń. Pod koniec lat 90. biedaszyby działały już na potężną skalę. Z nielegalnych wyrobisk żyło ponad trzy tysiące osób.

Dziś oficjalnie mówi się o grupie kilkudziesięciu. Sami biedaszybnicy szacują, że w sezonie jest ich około 300.
- A będzie jeszcze więcej, bo ludzie tracą pracę i wrócą na biedaszyby - alarmuje pan Jan z Wałbrzycha, który od pięciu lat zarabia na nielegalnym urobku.

Już teraz bezrobocie w Wałbrzychu sięga prawie 20 procent. Co prawda, do poziomu po likwidacji kopalń jeszcze dużo brakuje. Wtedy ponad 30 procent mieszkańców było bez pracy. Jednak Wałbrzyska Specjalna Strefa Ekonomiczna, największy pracodawca w regionie, zapowiada kolejne zwolnienia.
- Jesienią będzie nas dwa razy więcej - zapowiadają kopacze.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska