Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wrocław: Straż miejska na granicy absurdu i bezprawia (LIST CZYTELNIKA)

Red.
Strażnicy miejscy parkują w miejscach niedozwolonych i wlepiają mandaty przypadkowym ludziom, bawiąc się w "najsłabsze ogniwo na skrzyżowaniu". Do tego wyglądają nieestetycznie, bo część głowy strażniczki wygolona na przysłowiowe zero, a druga pokryta włosami w jaskrawym kolorze. Godzi to w powagę munduru - pisze nasz czytelnik, który patrol straży miejskiej obserwuje codziennie na skrzyżowaniu przy Magnolii Park przy ul. Legnickiej

Publikuję ten list za pośrednictwem Waszej Gazety ze względu na fakt, iż instytucja do której powinien być on pierwotnie kierowany jest znana z braku odpowiedzi. Więc może jeśli go opublikujecie, zmusi on przynajmniej do refleksji adresata. A jest nim nie nikt inny, jak nasza dzielna Straż Miejska.

Na co dzień pracuję przy ul. Legnickiej w „Legnicka Business House” i przez ostatni tydzień praktycznie dzień w dzień obserwuję zjawisko dbania o nasze, szeroko pojęte bezpieczeństwo przez funkcjonariuszy tejże formacji. Rzecz dzieje się przy przejściu dla pieszych, tuż obok naszego biurowca. Codziennie ten sam patrol wlepia mandaty pieszym, którzy nagminnie łamią przepisy, przechodząc przez tą „niebezpieczną” jezdnię na czerwonym świetle. I teoretycznie nie było by w tym nic nadzwyczajnego, co więcej - powinno się takie działania pochwalać. Jest wykroczenie, musi być i kara. Ale czy aby na pewno?

Postaram się przybliżyć sytuację Państwu, kontroli podlegają piesi, którzy pokonują na czerwonym świetle odcinek drogi pomiędzy chodnikiem (tam gdzie znajduje się przystanek autobusowy w stronę centrum) a wejściem do biurowca i drogą do Magnolii. Tą drogą (o ile oczywiście tą nitkę można tak nazwać) przejeżdża dosłownie kilka samochodów na godzinę, co już samą kontrolę tworzy irracjonalną, jednak to nie koniec absurdu. Strażnicy stoją we dwoje i w sytuacji, kiedy przez przejście dla pieszych przechodzi kilka osób naraz (oczywiście na czerwonym świetle) wybierają dwie osoby, których obdarują mandatem i tu rodzi się pytanie, czym Ci strażnicy się kierują. Bo skoro przechodzi przykładowo pięć osób, a z całej grupy są wybierane tylko dwie, chciałabym poznać kryteria jakimi się oni kierują, być może kiedyś zdarzy mi się popełnić to wykroczenie i znając powyższe kryteria będę w stanie uniknąć konsekwencji. Tymczasem tuż pod ich nosem przy wyjeździe z Magnolii młodzież nachalnie „myje” szyby pojazdów, wbiegając na ulicę, często się wykłócają kto ma co umyć przy tym korzystając z mocno podwórkowego języka. Ale to nie interesuje funkcjonariuszy skupionych na grze w „najsłabsze ogniwo na skrzyżowaniu”.

Drugą sprawą jest wygląd strażników. Niby umundurowani i wszystko mogłoby się wydawać, iż jest w najlepszym porządku, a jednak też nie do końca. Mi mundur zawsze kojarzył się z powagą i jakimś wzorem godnym do naśladowania. A jedna pani strażniczka posiada tak oryginalną fryzurę, że nie sposób jej nie zapamiętać. Za pewne podąża mocno za modą, gdyż część jej głowy jest wygolona na przysłowiowe zero, a druga pokryta włosami w jaskrawym kolorze. Według mnie nie wygląda to estetycznie i godzi w powagę munduru, ale może to tylko moje odczucia.

Czytaj dalszą treść listu i odpowiedź Straży Miejskiej na następnej stronie KLIKNIJ TUTAJ
No i czas na trzecią i ostatnią sprawę, będącą jednocześnie przysłowiową wisienką na torcie. Sama kontrola jest prowadzona na terenie parkingu, który należy do „LBH” i jest to teren prywatny, przed wjazdem na który informują stosowne znaki. Jest to parking wyłącznie dla klientów naszego biurowca. 18 października na parkingu (jak codziennie) został zaparkowany radiowóz Straży Miejskiej w godzinach największego ruchu, czyli koło godziny 17. Dzięki temu nie mogła zaparkować nasza klientka. Reasumując - chciałam zadać cztery pytania:

1. Jakie jest kryterium wyboru człowieka popełniającego wykroczenie, który zostanie ukarany? Co określa te kryteria, kolor włosów, czy sposób ubioru? Bo jak zaobserwowałam przez te kilka dni, wybór pada bardzo przypadkowo. Ktoś ma pecha, ktoś ma szczęście.

2. Czy jest jakiś regulamin który klaruje wygląd zewnętrzny funkcjonariusza służby publicznej? Bo fikuśny makijaż i mocno finezyjna fryzura według mnie odstraszają i nie budzą społecznego zaufania.

3. Jakim prawem patrol wjechał na teren prywatny, zajmując prywatne miejsca parkingowe? Teren jest oznaczony znakami, a
na pewno Straż Miejska nie posiada zgody na wjazd

4. Dlaczego mimo częstych zgłoszeń do Straży Miejskiej odnośnie młodzieży myjącej szyby samochodów patrol nie reaguje na ten uciążliwy proceder?

Pozdrawiam, M. Wilkołek

Zapytaliśmy o treść listu straż miejską. Rzecznik Sławomir Chełchowski przyznał, że strażnicy również otrzymali takie pismo.
- Sprawdzamy, czy jest ono zgodne z prawdą. Na razie nic więcej nie mogę na ten temat powiedzieć, bo jeszcze nie zakończyliśmy weryfikowania treści tego listu - powiedział nam rzecznik Straży Miejskiej

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Wrocław: Straż miejska na granicy absurdu i bezprawia (LIST CZYTELNIKA) - Gazeta Wrocławska

Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska