Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wrocław: Motorniczy nie wpuścił mnie do tramwaju, bo wyglądam jak "dres"? (LIST)

MAL
Wrocław, tramwaj linii 15 - zdjęcie ilustracyjne
Wrocław, tramwaj linii 15 - zdjęcie ilustracyjne fot. Polskapresse
Nasz Czytelnik wysłał do redakcji w list, w którym opisuje zachowanie motorniczego na przystanku, na ulicy Kleczkowskiej. Motorniczy piętnastki nie wpuścił go do tramwaju i odjechał. Czytelnik twierdzi, że tylko dlatego, że był ubrany w dres i potraktowano go jak tzw. dresiarza - czyli przedstawiciela subkultury. "Dres" to nacechowane negatywnie określenie młodych ludzi, najczęściej z duzych blokowisk, którzy charakteryzują się wulgarnym językiem i działaniami na pograniczu prawa.

- W niedzielę, śpieszyłem się na tramwaj ( przystanek ulica Kleczkowska w stronę Rynku ) , podjechała "15", tramwaj stał już na przystanku, nikt z niego nie wysiadał ani nie wsiadał , przynajmniej nie widziałem. Podbiegłem do tramwaju, wiadomo że przechodziłem obok kabiny motorniczego, no i można powiedzieć że pod " jego nogami " , więc nie ma opcji żeby mnie nie widział. Tramwaj dalej stał na przystanku, podszedłem do drzwi aby wcisnąć przycisk, w tym momencie usłyszałem sygnał ostrzegawczy zamykania drzwi i tramwaj ruszył.
Motorniczy olał mnie, śpieszył się ponieważ był spóźniony, tylko czemu spóźniony skoro z pętli Marino ma tylko kilka przystanków na osobnym bus pasie?
Nie przyjmuje tłumaczenia iż system ITS mu odliczał odjazd, to skrzyżowanie nie jest ruchliwe i dość krótko czeka się na zielone, w godzinach porannych praktycznie aut nie ma.
Motorniczy olał sprawę ponieważ, wziął mnie za "dresa" , który przeklnie i wsiądzie do kolejnego. Był spóźniony więc musiał nadrobić czas.
Uważam że takie zachowanie jest spowodowane podejściem motorniczych do tematu: "Nie zwolnią mnie, bo brakuje im motorniczych" co świadczy o tym reklama na wyświetlaczach wewnątrz pojazdów MPK.
A co do tematu bezpiecznej jazdy, to niektórzy kierowcy mogliby startować w rajdach tramwajami, szczególnie jak są zjazdy na zajezdnie. Ostatnio dziękowałem Bogu że dojechałem cały na mój przystanek
- pisze czytelnik Rafał G.

Agnieszka Korzeniowska, rzecznik prasowy MPK we Wrocławiu mówi, że sytuacja jest wyjaśniania. - Sprawdziliśmy, że w opisywanym tramwaju był monitoring. Po jego przejrzeniu, przygotujemy odpowiedź dla pasażera - mówi Korzeniowska.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska