Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Samorządowcy walczą o nasze PIT-y

Ryszard Żabiński
Infografika: Adam Matloch
Ratusz apeluje: z podatku rozlicz się we Wrocławiu. Tym sposobem więcej gotówki zostanie w mieście.

W dobie kryzysu Wrocław walczy o każdą złotówkę. Prezydent Rafał Dutkiewicz namawia tych, którzy mieszkają w stolicy Dolnego Śląska, ale nie są tutaj zameldowani, by właśnie w naszym mieście rozliczyli się z fiskusem i u nas złożyli formularz PIT. Tym sposobem część ich podatku trafi do wrocławskiego budżetu.

Prawnie taki zabieg jest możliwy.
- Trzeba tylko do zeznania podatkowego dołączyć formularz NIP3, w którym wpisuje się i miejsce zamieszkania, i miejsce zameldowania - potwierdza Irena Miller, wrocławski doradca podatkowy.
Walka toczy się o spore pieniądze. Od przeciętnej rodziny - jeśli małżonkowie rozliczają się wspólnie - Wrocław może dostać nawet ponad tysiąc złotych.

- W ten sposób mieszkańcy miasta, np. studenci, przyczyniają się do jego rozwoju i podnoszenia jakości życia - argumentuje Rafał Dutkiewicz. - Wpływy z podatku PIT są znaczącą pozycją w budżecie miasta. Jeśli będą rosnąć, to będziemy mieli więcej pieniędzy na edukację, komunikację, kulturę, bezpieczeństwo i wiele innych przedsięwzięć, czyli na to, co sprawia, że w mieście żyje się lepiej - tłumaczy.

W budżecie Wrocławia na 2009 rok założono dochody w wysokości ponad 3 mld zł, z czego aż 803 mln złotych mają przynieść wpływy z PIT-ów. Urzędnicy liczą, że - mimo kryzysu - pieniędzy tych nie będzie mniej. Zwłaszcza że potrzebne są np. na przebudowę skrzyżowań, remonty i budowę dróg, uruchomienie szybkiego tramwaju.

O gotówkę z naszych podatków walczy jednak nie tylko Wrocław.
Zenon Gali, burmistrz Sobótki, szacuje, że w jego gminie mieszka aż tysiąc osób, które w ostatnich latach wyprowadziły się z Wrocławia, ale ciągle zameldowane są w stolicy Dolnego Śląska. Gali namawia ich, by podatki płacili w Sobótce.
- Tych tysiąc osób to bardzo duża grupa, bo cała nasza gmina ma w sumie 13 tysięcy mieszkańców - wylicza burmistrz. - Wśród osób, które mieszkają u nas, choć zameldowane są gdzie indziej, są bogaci ludzie, którzy mogliby zostawić u nas sporo gotówki. Taki zastrzyk pozwoliłby nam na przykład na rozbudowę oczyszczalni ścieków, kanalizacji czy sieci wodociągowej - tłumaczy.

Inni samorządowcy również nie dają za wygraną.
- Walczymy o pieniądze z podatków, bo chcemy odbudować ratusz, zbudować kryty basen, uruchomić kino, wyremontować drogi, zwłaszcza tę łączącą nasze miasto z Wrocławiem - wylicza jednym tchem Jerzy Matusiak, burmistrz Strzelina.

W podobnej sytuacji jest burmistrz Środy Śląskiej Bogusław Krasucki. Pieniędzy potrzebuje m.in. na budowę krytej pływalni i gimnazjum.
W Trzebnicy, oprócz remontów ulic i budowy kanalizacji, gotówkę z naszych PIT-ów chcieliby wydać także na rozwój turystyki.
- Chcemy utworzyć centrum informacji turystycznej, odnowić fasadę bazyliki, zbudować więcej parkingów - mówi Jadwiga Janiszewska, zastępca burmistrza Trzebnicy.

Na rozliczenie się z fiskusem mamy czas do końca kwietnia.

Mniej z PIT-a
Należy się spodziewać, że walka o PIT-y jeszcze się zaostrzy. Już w tym roku obowiązują w Polsce tylko dwie stawki podatkowe - 18 proc. i 32 proc. Może to obniżyć dochody wszystkich samorządów w kraju nawet o 5 mld złotych. Do tego, obowiązująca już od tego roku duża ulga rodzinna, będzie kosztować samorządy około 3 mld zł. Na tym jednak nie koniec. Podobny skutek może przynieść planowane na 2011 rok wprowadzenie podatku liniowego.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska