Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Nadszedł kryzys, więc ożyły biedaszyby w Nowej Rudzie

Romuald Piela
Po dwóch latach przerwy w Nowej Rudzie znowu nielegalnie wydobywa się węgiel
Po dwóch latach przerwy w Nowej Rudzie znowu nielegalnie wydobywa się węgiel Romuald Piela
Nielegalnymi szybami zajęły się władze i policja. Kopacze znów fedrują, bo coraz trudniej o pracę.

Policja i władze Nowej Rudy szacują, że nielegalnych kopaczy może być już kilkudziesięciu. Fedrują głównie w okolicy dawnej kopalni Piast, niedaleko ul. Reymonta. I nie są to osoby, które kopią węgiel na własne potrzeby. Zaczęły się tworzyć zorganizowane grupy, które handlują urobkiem.

Zaniepokojeni są tym mieszkańcy gminy.
- Najgorsze jest to, że widziałem w tych nowych biedaszybach także nastoletnich chłopców. Oni kopali węgiel, a jakiś starszy gość czekał na urobek w samochodzie - zaalarmował "Polskę-Gazetę Wrocławską" nasz Czytelnik, który chce pozostać anonimowy.
Przyznaje, że to już nie są zwykłe dziury w ziemi jak dawniej, ale podziemne korytarze podstemplowane stojakami z drewna. - Tam może dojść do tragedii - przekonuje.
Dwa lata temu zlikwidowano w Nowej Rudzie, w rejonie ul. Reymonta, kilkanaście biedaszybów.

Wydawało się, że problem z nielegalnym wydobywaniem węgla raz na zawsze został rozwiązany. W tym czasie sytuacja gospodarcza zaczęła się poprawiać.
Wystarczyło jednak kilka gorszych miesięcy i ludzie znowu zaczęli kopać węgiel, który w rejonie dawnego pola Piast leży tuż pod powierzchnią ziemi.
- Od kilku lat nie kupuję opału na zimę, bo można go sobie wykopać. Dwie tony miału wystarczają na całą zimę. Trzeba tylko widzieć, jak takim węglem palić, żeby pieca nie rozwaliło - mówi jeden z mieszkańców ulicy Reymonta.

Biedaszyby powstały teraz również w całkiem nowym rejonie, na odludziu, tuż przy starej kopalnianej hałdzie. A interes kwitnie, bo za tonę węgla w Nowej Rudzie trzeba zapłacić 500-600 zł. Miał węglowy z biedaszybów jest o połowę tańszy. Kopacze żądają za niego 200-250 zł. I łatwo go mogą sprzedać, bo prawie połowa mieszkańców ma w domach piece węglowe.
Dlatego sprawą zajęły się policja i władze miasta. Mundurowi zabezpieczyli łopaty i taczki znalezione przy wyrobiskach.
- Chcemy ustalić, kto nielegalnie wydobywał węgiel - ostrzega Daria Sługocka, rzeczniczka prasowa kłodzkiej policji.

Zareagował także burmistrz Nowej Rudy Tomasz Kiliński. W weekend wynajęta przez Urząd Miejski w Nowej Rudzie firma zasypała biedaszyby.
- Mam nadzieję, że kolejne nie będą powstawać - mówi burmistrz.
Jego zdaniem, biedaszybów nie można łączyć z kryzysem gospodarczym, bo ludzie wydobywają węgiel na własne potrzeby. - Dwa lata temu też działały biedaszyby, a kryzysu wtedy nie było - tłumaczy.
Z biedaszybami od lat walczą też władze Wałbrzycha. Zjawisko udało się bardzo zmniejszyć. Jeszcze kilka lat temu nielegalnie węgiel wydobywały ponad trzy tysiące osób. Dziś oficjalnie mówi się o kilkudziesięciu osobach. Sami kopacze szacują, że jest ich kilkuset. I dodają, że będzie coraz więcej.
- Dużo naszych kolegów miało robotę w specjalnej strefie ekonomicznej. A tam zwalniają hurtowo. Innego zajęcia nie ma. To gdzie mają iść? - pyta pan Jan, kopacz z biedaszybów. - Wrócą na dziury - dodaje.

Krzysztof Bolisęga, szef Powiatowego Urzędu Pracy w Kłodzku, potwierdza, że powrót na biedaszyby ma związek z kryzysem.
- W ciągu ostatniego pół roku liczba zarejestrowanych bezrobotnych wzrosła w powiecie kłodzkim aż o 3,5 tysiąca - mówi. - Stopa bezrobocia na koniec lutego wynosiła 23,7 procent. Wielu ludzi traci pracę, bo pracodawcy nie przedłużają im umów. Takie osoby z dnia na dzień zostają przez środków do życia - dodaje.

Janusz Staniocha, były górnik i działacz związkowy, mówi wprost, że błędem było zamknięcie kopalni w Nowej Rudzie.
- Biedaszyby to efekt tego, że odkąd zlikwidowano kopalnię, w Nowej Rudzie wciąż nie ma pracy, a jeśli już jest, to nisko płatna - wyjaśnia. - Nie potępiam kopaczy, ale też nie chwalę, bo ich sposób wydobywania węgla jest niebezpieczny. Biedaszyby trzeba likwidować, by nie doszło do takiej sytuacji, jak w Wałbrzychu, gdzie kilka razy zasypało ludzi.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska