18+

Treść tylko dla pełnoletnich

Kolejna strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich. Jeśli chcesz do niej dotrzeć, wybierz niżej odpowiedni przycisk!

Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Zamiast S3 będzie obwodnica Warszawy. Rząd zabrał nam pieniądze, a winą obarcza... Czechów

Bartosz Józefiak, wspł. MR, JEW
info. Maciej Dudzik
Rząd chce budować obwodnicę Warszawy kosztem dolnośląskiego odcinka drogi ekspresowej z Legnicy do granicy z Czechami - taki wniosek nasuwa się z ostatnich doniesień. Politycy PO protestują przeciwko takiemu stawianiu sprawy, a winą za całe zamieszanie obarczają... Czechów.

Od wielu miesięcy politycy Platformy Obywatelskiej zapowiadali, że znajdą się pieniądze na odcinek drogi ekspresowej z Legnicy do granicy z Czechami . W czerwcu minister transportu Sławomir Nowak podał plan budowy dróg w Polsce na najbliższe lata. Na Dolnym Śląsku miały powstać: trasa S5 (Wrocław - Poznań) i S3. Zapowiedział przetargi na S3 w tym roku. Nową trasą mieliśmy pojechać w 2016 r.

Radość okazała się przedwczesna, bo 70-kilometrowy odcinek z Legnicy do granicy w Lubawce tak szybko nie powstanie. Kilka dni temu ministerstwo ujawniło, że ten odcinek wypadł z rządowego programu. Zamiast niego na liście znalazł się fragment trasy S2, czyli obwodnicy Warszawy.

CZYTAJ TEŻ: Nie będzie drogi S3 do Czech. Bo trzeba budować obwodnicę Warszawy?

Uchwałę tej treści ma przyjąć rząd. S2 to droga, o której premier Donald Tusk chętnie mówił przy okazji referendum w sprawie odwołania prezydent stolicy. Deklarował, że znajdą się pieniądze. I faktycznie, znalazły się, bo zabrano je Dolnemu Śląskowi. - Rząd zamiast drogi S3 Legnica - Lubawka będzie budował obwodnicę Warszawy - komentuje Marzena Machałek, dolnośląska posłanka Prawa i Sprawiedliwości.

Dlaczego tak potraktowano Dolny Śląsk? Rzekomo winni są... Czesi. Polska droga miała być częścią międzynarodowego tunelu komunikacyjnego, łączącego Bałtyk z Chorwacją. Ekspresówkę po swojej stronie musieliby więc dokończyć Czesi. Według ministerstwa transportu, czeski rząd dopiero we wrześniu poinformował, że realizacja ich odcinka rozpocznie się w 2018 r. Dlatego nie ma sensu, by polskie przetargi rozpisywać już teraz.

- Liczyliśmy, że nasi sąsiedzi będą gotowi rozpocząć projekt w 2016 r. Wtedy rozpisanie przetargów na nasz odcinek w 2013 r. miałoby sens - tłumaczy Jerzy Łużniak, wicemarszałek Dolnego Sląska.

- Nikt nie spodziewał się, że Czesi mogą tej drogi nie budować - przekonuje Marek Łapiński, poseł PO, który jako jeden z pierwszych mówił o rządowych planach.

Poseł tłumaczy, że to normalne, że rządowe pieniądze przeznaczone będą na inny cel, czyli np. budowę drogi S2.

Budowa trasy z Legnicy do Lubawki będzie kosztować ok. 4 mld zł. Większość kosztów ma pokryć Unia w ramach programu CEF "Łącząc Europę". - Nie dostaniemy środków z Unii, jeśli okaże się, że nasza trasa połączy się z polną dróżką, a nie czeską ekspresówką - wyjaśnia europoseł Piotr Borys (PO).

Niby logiczne, ale jego słowa brzmią dziwnie, bo na Dolnym Śląsku rozlepiono niedawno billboardy, na których przekonuje on, że S3 to największa szansa na rozwój regionu.

Czesi są na etapie pozyskiwania decyzji środowiskowych, więc do budowy trasy jeszcze im daleko. Dlaczego w ogóle zapisano drogę w planach ministerstwa, skoro było mocno wątpliwe, czy Czesi w ogóle zaczną budowę?

- Ten fragment S3 został wpisany do programu właśnie po to, by przekazać Czechom jasny sygnał: "Jesteśmy gotowi na budowę tej drogi. A co z wami?". I to pomogło, bo Czesi byli dalecy od podjęcia decyzji. Teraz już mówią o konkretnych datach - mówi wicemarszałek Łużniak.

Trudno jednak uwierzyć, że przez kilka miesięcy politycy PO trąbili o wielkiej inwestycji tylko po to, by wysłać sygnał do Czech.

Co nas teraz czeka? Budowa drogi z Legnicy do Lubawki powinna zacząć się przynajmniej dwa lata przed rozpoczęciem prac po stronie czeskiej. Wicemarszałek Łużniak zapewnia, że roboty rozpoczną się w 2016 r. Natomiast pewne jest, że powstanie liczący 80 km fragment z Nowej Soli do Legnicy. Zgłosili się już wykonawcy.

To nie pierwszy raz, gdy Wrocław traci kosztem Warszawy - komentują złośliwi.

Porównują sytuację do okresu po drugiej wojnie światowej. Wtedy z zachodnich miast Polski, czyli ziem odzyskanych, wywożono przez lata tony materiału budowlanego. Posłużyły one do odbudowy stolicy. Najbardziej na wielkiej operacji rozbiórkowej ucierpiał Wrocław, gdzie z centrum miasta znikały całe kamienice. Rocznie z Wrocławia wywożono setki milionów cegieł, które pociągami transportowano do Warszawy. Domy rozbierano też w Świdnicy, Brzegu i Legnicy.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Zamiast S3 będzie obwodnica Warszawy. Rząd zabrał nam pieniądze, a winą obarcza... Czechów - Gazeta Wrocławska

Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska