Już po raz czwarty Wrocław będzie gościł filmowców z całego świata i publiczność z całej Polski. Sprzedaż karnetów już ruszyła, w tym roku wstęp na cały festiwal (240 pełnometrażowych filmów na 600 seansach) kosztuje 300 zł.
Co 11-dniowa impreza oznacza dla wrocławian? Prawdopodobnie nie będzie charakterystycznego sztucznego trawnika z leżakami przy operze, który mieszkańcy miasta zapamiętali z dwóch pierwszych edycji. W tym roku, podobnie jak w ubiegłym, organizatorzy postanowili nie blokować ulic (wymagało to wyłączenia ich z ruchu), a raczej postawić na zagospodarowanie prawdziwego trawnika przy teatrze lalek.
Pozostają bezpłatne plenerowe projekcje na Rynku.
- Chcielibyśmy zwiększyć liczbę miejsc do 1500 - mówi Roman Gutek, szef Nowych Horyzontów. - To wymaga spełnienia mnóstwa kryteriów organizacyjnych obowiązujących przy imprezach masowych, ale mieszkańcy tak chętnie na nie przychodzili, że dołożymy starań, by się udało.
Tradycją Ery Nowych Horyzontów są filmy nieme z taperami - tym razem do szwedzkiego klasyka "Skarb rodu Arne" skomponował muzykę Leszek Możdżer.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?