Rozmowy z UFA już trwają i są utrzymywane w tajemnicy. Ale informację o rozmowach potwierdziliśmy u dwóch ważnych osób, najbliższych współpracowników Dutkiewicza. - Rozmowy jeszcze trochę potrwają, nie chcemy działać szybko i przez to zaniedbać istotnych spraw - mówi nam jeden z nich.
Ale już wiadomo, jaką rolę miałaby spełniać spółka. Byłaby operatorem Śląska Wrocław. - Ale nie takim, jak SMG w przypadku stadionu - zastrzegają nasi rozmówcy. - Nie płacilibyśmy im ani grosza, a UFA dostawałoby procent sponsorskich zysków, które by załatwiła - precyzuje urzędnik.
O jaki procent może chodzić? - Na tym etapie negocjacji nie możemy podać takiej informacji - mówi Jacques Boué, dyrektor zarządzający UFA Sports Poland.
Nasz informator z magistratu zastrzega, że firma nie zarobi pieniędzy, gdy sponsor zostanie załatwiony przez kogoś innego. - Układ ma być prosty i przejrzysty. Załatwiają sponsora - zarabiają - słyszymy.
Teraz trudno prognozować, kiedy umowa zostanie podpisana. Jeśli uda się dojść do porozumienia (rozmowy dotyczą m.in procentu z uzyskanych dzięki UFA przychodów), to niewykluczone, że firma zwiąże się ze Śląskiem już w przerwie zimowej, oddzielającej rundy sezonu piłkarskiego. UFA współpracuje już z kilkoma klubami piłkarskimi. Nazwy najbardziej znanych zespołów nie powalają jednak na kolana. To Union Berlin i St. Pauli.
Dla Śląska sponsorzy są bardzo istotni. Jedynym właścicielem klubu staje się bowiem miasto, którego nie stać na długoterminowe utrzymywanie zawodowej drużyny piłkarskiej.
Urzędnicy szukają też sponsorów na własną rękę. - Mamy już ustaloną listę, na której znajduje się kilka wrocławskich firm, które chcą z nami współpracować. Nie możemy jednak podać ich nazw - dodaje jeden z naszych rozmówców. - Ale zależy nam na tym, aby były to przedsiębiorstwa związane z Wrocławiem, czyli takie dla których Śląsk byłby po prostu ważny. Dotąd firmy, które były kojarzone ze Śląskiem, to m.in Hasco-Lek, Betard czy Koelner. Jednak w firmach tych nie potwierdzają informacji, że mają być sponsorami Śląska.
Ostatnio też można było usłyszeć informację, że klubem zainteresowani są znani polscy biznesmeni: Andrzej Rusko i Józef Wojciechowski. Pierwszy to twórca potęgi wrocławskiego żużla z lat 90. (trzy tytuły mistrza Polski). Drugi to były właściciel Polonii Warszawa. Obaj jednak stanowczo zaprzeczyli, aby mieli wejść w Śląsk. - Pierwsze słyszę - mówi Rusko. - Ja w Śląsku? To jakaś bzdura - mówi z kolei Wojciechowski.
Między bajki można też włożyć informację, że Śląskiem jest zainteresowany niemiecki potentat w branży farmaceutycznej - firma Bayer, która jest właścicielem klubu z Leverkusen z Bundesligi.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?