Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Renesans dwóch kółek

Zbigniew Figat
"Słowo Polskie" z kwietnia 1974 r.
"Słowo Polskie" z kwietnia 1974 r.
Wracamy do tematów, które poruszyły naszych Czytelników w "Słowie Polskim".

Aż się wierzyć nie chce, że w latach zwanych epoką środkowego Gierka nie można go było kupić. 35 lat temu dziennikarz "Słowa Polskiego" już w pierwszym zdaniu tłumaczył naszym Czytelnikom, że "wiele przyczyn złożyło się na niespodziewany renesans popularnego ongiś środka lokomocji, a to zjawisko uwypukliło kolejny problem: kłopoty z nabyciem roweru".

Szef wydziału handlu tłumaczył w 1974 r., że bydgoska fabryka rowerów przyśle na Dolny Śląsk zaledwie połowę z 60 tys. sztuk zamówionych rowerów i pocieszał w stylu menedżera z tamtej epoki, że mimo braków ilościowych producent nie zapomniał o doskonaleniu jakości.

A dziś? W hipermarketach tysiące przede wszystkim tanich rowerów! Te droższe i lepsze, w miarę przystępnych cenach, są w kilkunastu wrocławskich wzorcowych sklepach rowerowych i równocześnie warsztatach serwisowych, gdzie pracuje ponad stu specjalistów w tej branży.

Gdy pokazywałem im cytowany dziś artykuł w "Słowie Polskim" z 1974 roku, śmiali się i kręcili głowami, zdumieni, że brak było rowerów nawet za Gierka. Wtedy wielu dzisiejszych rowerowych serwisantów jeszcze na świecie nie było, a inni dopiero uczyli się chodzić. Gdy mieli po kilka lat, ich rodzice stawali na głowie (nie mówiąc o staniu w kolejkach), żeby im kupić rowerek.

- "Reksia" udoskonalałem, a potem "Waganta", też po starszym bracie - wspomina pan Paweł, jeden z tych wrocławskich speców od rowerów, który po Technikum Budowlanym wszedł z pasją w tę branżę dziesięć lat temu. Zaczynał od serwisu peerelowskich jednośladów typu Wigry, na zapleczu sklepu. W nowym świecie rowerowych możliwości widział, jak ludzie z początku kupowali te ciężkie rowery górskie, którymi jeździli po mieście.

Ale te pierwsze, przywożone z Włoch i Tajwanu tanie "górale", psuły się po miesiącu. Potem w Polsce było coraz więcej solidnych jednośladów amerykańskich, włoskich i tajwańskich, już w pełni profesjonalnych. I w żadnej gazecie nikt już nie napisał, że brakuje rowerów, choć ich renesans jak trwał, tak trwa.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska