18+

Treść tylko dla pełnoletnich

Kolejna strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich. Jeśli chcesz do niej dotrzeć, wybierz niżej odpowiedni przycisk!

Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Miss Polonia stuknęło 80 lat

Katarzyna Kroczak
Aneta Kręglicka, kiedy podczas imprezy w Hongkongu wyczytano jej nazwisko, była w szoku
Aneta Kręglicka, kiedy podczas imprezy w Hongkongu wyczytano jej nazwisko, była w szoku Marcin Wasilewski
Niektóre królowe piękności - te z okresu międzywojennego - nie chciały po roku panowania oddać korony. Inne, już po II wojnie światowej, były obrzucane przez publiczność pomidorami. Przedstawiamy burzliwe dzieje konkursu Miss Polonia.

Zaczęło się bardzo kulturalnie w 1929 roku. Tytuł Miss Polonia wymyślił nie kto inny, tylko Tadeusz Boy-Żeleński. W jury pierwszego konkursu zasiadali też znani przedwojenni malarze i rzeźbiarze. Werdykt uzasadniono następująco: "Miss posiada ogromną dozę wdzięku. Ma jasną, polską twarz i zgrabną dziewczęcą postać".

Władysława Kostakówna, skromna urzędniczka Miejskiej Kasy Oszczędnościowej w Warszawie, pokonała faworytki: marszałkównę Hannę Daszyńską oraz hrabiankę Alinę Ryszczewską. Bo ani błękitna krew, ani doskonałe pochodzenie nigdy nie były gwarancją sukcesu na takim konkursie.

- Miss powinna być kwintesencją kobiecości - tłumaczy Elżbieta Barczyńska, choreografka, prowadząca studio modelek ELWA, spod której ręki wyszły dolnośląskie misski, m.in. Aleksandra Spieczyńska, Ewa Tylecka, Marta Matyjasik i Angelika Jakubowska. Dodaje, że taka kobieta musi mieć osobowość. Przyciągać spojrzenia wszystkich. Nawet, kiedy idzie ulicą bez makijażu i w normalnych ciuchach.
- I nigdy nie chodziło tu o pokazywanie jakiejś sztucznie stworzonej piękności, a zawsze zdrowej dziewczyny, która - jak lubię przekonywać - powinna mieć wiatr we włosach i pełne kształty.

Co by o niej nie mówić, właśnie taka była pewna piękna panna, "co korony oddać nie chciała", czyli Miss Polonia 1930. Zofię Batycką, całkiem znaną ówczesną aktorkę ze Lwowa, na miss wybrano mimo startu m.in. Krystyny hrabiny Skarbek oraz baronówny Zofii Zachert. Pannie przewróciło się jednak nieco w głowie i tak spodobało rządzenie, że choć miała wyjść za mąż za Jana Kiepurę, to przez kolejny rok nie można jej było namówić do oddania tytułu najpiękniejszej w Polsce.

Kolejne lata przyniosły kolejne niespodzianki. W 1934 roku jury wybierało laureatkę... oglądając zdjęcia. Może dlatego Maria Żabkiewicz z Wilna w konkursie Miss Europe nagrody nie dostała. Podobnie Józefa Kaczmarkiewicz, o której tytule zadecydował wybór zdjęcia z czasopism, które w tym okresie ukazywały się w Polsce.

Po wojnie konkurs wznowiono dopiero w 1957 roku. Wygrała go przepiękna studentka szkoły teatralnej w Krakowie, Alicja Bobrowska, przypominająca urodą Catherine Deneuve. Podobno z całej tej imprezy zapamiętano głównie stosy waty, które zostały wyciągnięte ze staników konkurujących dziewcząt. Bobrowska, startując później w konkursie Miss Universe, wypadła najlepiej spośród wszystkich uczestniczących w nim Europejek i wróciła do kraju z tytułem IV wicemiss Universe '58.

Najbardziej skandalicznym konkursem był ten z 1958 roku. Faworytką publiczności była Krystyna Żyła, ekspedientka z krakowskiego PDT. Jednak tytuł zdobyła Zuzanna Cembrowska, tancerka Operetki Warszawskiej. Publiczność nadzwyczaj żywiołowo zareagowała na decyzję jury. Podobno przewrócono wóz transmisyjny, a zwyciężczynię obrzucono pomidorami. Interweniowała milicja.

W tle była jeszcze inna, do dziś niewyjaśniona, sprawa. Pierwszą wicemiss, czyli wspomnianą Krystynę Żyłę, "uśmiercono". Gazety podały, że kilka tygodni po finale znaleziono ją martwą po oknem hotelu Grand. W nocy w tym miejscu bawili się prominentni działacze partyjni. Tyle że panna Krystyna miała się świetnie, a fałszywych doniesień, choć sprawą zajęła się milicja, nigdy do końca nie wyjaśniono. Po tym wydarzeniu konkurs wstrzymano na ćwierć wieku.
W kryzysowych latach 80. marzeniem każdej dziewczyny, biorącej udział w konkursie, były dwie rzeczy: samochód i możliwość wyjazdu za granicę.
Lidia Wasiak, Miss Polonia '83, otrzymała fiata 125p, koronę, która była tak licha, że panna z trudem utrzymywała ją na głowie, oraz możliwość wzięcia udziału w konkursie Miss World.

Na tym historia kryzysowego konkursu się nie kończy. Na wybory przyjechała wówczas Julia Morley, szefowa organizacji Miss World. Kiedy kandydatki wyszły na scenę w strojach kąpielowych, prawie zemdlała. Zobaczyła dziewczyny w bikini, a tradycją był pokaz w strojach jednoczęściowych. Z wielkim trudem wytłumaczono wówczas pani Morley, że trudno w Polsce w ciągu kilku godzin kupić taką liczbę strojów kąpielowych.
Nasza ówczesna miss nie odniosła międzynarodowego sukcesu na arenach światowych, wzbudzała jednak sensację jako ta "zza żelaznej kurtyny".

Co nie udało się Lidii Wasiak, udało się najsłynniejszej Miss Polonia, Anecie Kręglickiej.
- Nie bardzo chciałam jechać na konkurs Miss World - mówi dzisiaj. - Miałam pięć dni na przygotowanie się do wyjazdu, uszycie sukienki, byłam zmęczona po Miss International - tłumaczy.

Kiedy podczas imprezy w Hongkongu wyczytano jej nazwisko, była w szoku.
- Przyznaję, że nie za bardzo uważałam na treningach, co po odczytaniu werdyktu ma robić Miss World - śmieje się najpiękniejsza kobieta świata 1989 roku. Radość i wzruszenie nie mogły więc wziąć góry. Musiała się skupić na krokach, by nie popełnić żadnej gafy.

Polska oszalała na jej punkcie. Kolejki po autograf Miss World sięgały setek ludzi. Dziś Aneta Kręglicka jest nieco zmęczona nieustającymi pytaniami o wydarzenie sprzed 20 lat. Czy bogatsza o dzisiejszą wiedzę zdecydowałaby się jeszcze raz wystartować?
- Zależy, jak na to patrzeć. Ze względu na szum medialny, za którym nie przepadam, pewnie nie. Ale gdyby nie ten konkurs, nie mogłabym poznać tylu wspaniałych ludzi - przyznaje.

Czy trudno było być miss po takim sukcesie?
- Starałam się o tym nie myśleć, tylko godnie reprezentować Polskę - mówi Joanna Michalska, Miss Polonia '90, która miała pecha i po rozłamie wśród organizatorów nie mogła startować w konkursie Miss World. - Wygrana to nie był dla mnie żaden priorytet. - wspomina.

Niechętnie ocenia dzisiejsze konkursy, mówi, że tak ostra rywalizacja jej nie bawi.
- To głodzenie się pod panujące trendy, to traktowanie konkursu śmiertelnie poważnie... Tego u nas nie było. Owszem, przyglądałyśmy się sobie bacznie, codziennie przez dwa tygodnie morderczo ćwiczyłyśmy, ale traktowałyśmy to jako zabawę - zapewnia. Dziś Joanna Michalska śpiewa w Teatrze Wielkim w Warszawie, wychowuje 2-letniego synka Sebastiana i twierdzi, że konkurs pomógł jej w osiągnięciu poczucia samodzielności.
- Dał też siłę, dzięki której nie bałam się podejmowania ważnych decyzji w moim życiu - tłumaczy.
Co ciekawe, czasem zdarzało się, że większy sukces po konkursie odnosiły panny, które nie zdobyły korony najpiękniejszej. Tak było m.in. w 1993 roku, kiedy triumfy święciła wrocławianka, Aleksandra Spieczyńska. Jej głównymi rywalkami były Ilona Felicjańska, potem znana modelka, oraz Renata Gabryjelska, aktorka i modelka.

To w tym konkursie doszło do buntu kandydatek, które uznały wybór Spieczyńskiej za zmanipulowany.
- To było tak, że wszystkie trzymałyśmy się razem, bardzo się przyjaźniłyśmy. Za to Ola nigdy nie ukrywała, że przyjechała tu po koronę. Była bardzo pewna siebie - wspomina Felicjańska. To wzbudzało niezdrowe podejrzenia, że znała wynik konkursu na długo przed ogłoszeniem wyników.

Ale z perspektywy czasu, Felicjańska uznaje tamto wydarzenie za swój osobisty sukces. Marzyła, żeby wyrwać się z rodzinnego Bełchatowa i zostać modelką.
- I choć większość twierdzi, że dziewczyna z miss w papierach się do tego nie nadaje, mnie się udało - wspomina. Na balu po konkursie poznała Witolda Orzechowskiego, który potem zaproponował jej udział w polsatowskim programie "Na każdy temat".
- To była zabawa, tyle że pozwoliła mi ona powiedzieć to przysłowiowe "A" w życiu, potem było mi łatwiej osiągać zamierzone cele - tłumaczy Ilona Felicjańska.

Podobnie za swój sukces konkurs z 2005 roku uznaje Agata Paskudzka, dziś Rubik.
- Zależało mi na znalezieniu się w pierwszej trójce - przyznaje. Potem nie miała już ochoty (choć otrzymywała takie propozycje) na udział w światowych czy europejskich konkurach piękności. - Wybory Miss Polonia były tak wyczerpujące dla kandydatek, że kompletnie nie chciałam przechodzić przez to wszystko jeszcze raz - tłumaczy.

Sukces związany z konkursem ma dla niej nieco inne, pozazawodowe znaczenie. Muzykę na tę imprezę przygotował Piotr Rubik. Wtedy poznali się. Teraz jest jego żoną, niebawem urodzi dziecko. - Tak, dziś oceniam, że jest to powód, dla którego warto było wziąć udział w Miss Polonia - śmieje się.

W 2008 roku kolejna Dolnoślązaczka sięgnęła po koronę najpiękniejszej panny w Polsce. Angelika Jakubowska przyznaje, że przez ten rok stała się bardziej samodzielna i pewna siebie.
- W tym dobrym znaczeniu - tłumaczy. - Spotkałam się z wieloma oznakami sympatii, zwiedziłam wiele miast w Polsce.
Ofert matrymonialnych nie dostała, ciągle - i to nawet na wielkie wyjścia - sama się maluje, jest normalną, bardzo sympatyczną dziewczyną. Zachęca też inne, by próbowały swoich sił w konkursie. - Tam liczy się nie tylko uroda, ale także to, jaki się ma charakter.

Przyjdź na casting i zostań miss
3 kwietnia, godz. 17.00, Akademia Medyczna we Wrocławiu,
7 kwietnia, godz. 19.30, Akademia Wychowania Fizycznego we Wrocławiu, sala 28, budynek P4,
6 kwietnia, godz. 17.00, Wałbrzyski Ośrodek Kultury, ul. Broniewskiego 65a,
8 kwietnia i 15 kwietnia, godz. 17.00, Wałbrzyski Ośrodek Kultury, ul. Andersa 185,
9 kwietnia, godz. 15.00, Wałbrzyski Ośrodek Kultury, ul. Broniewskiego 65 a,
11 kwietnia, godz. 11.00, Hala Targowa Manhattan w Wałbrzychu, ul. Kusocińskiego 21.
Na casting należy zabrać dowód osobisty, strój kąpielowy i buty na wysokim obcasie.

Współpraca: Alina Gierak

Za pomoc w przygotowaniu tekstu dziękuję redakcji portalu: www.zarchiwummiss.eu

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska