Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

"Samson i Dalila" w piątek, sobotę i niedzielę premierowo w operze.

Magdalena Talik
Inscenizację zobaczą widzowie w Polsce, Włoszech i Belgii. Do stałego repertuaru Opery Wrocławskiej przedstawienie wejdzie w sezonie 2010/2011
Inscenizację zobaczą widzowie w Polsce, Włoszech i Belgii. Do stałego repertuaru Opery Wrocławskiej przedstawienie wejdzie w sezonie 2010/2011 Michał Pawlik
Ewa Michnik już nieraz udowodniła, że nie boi się wyzwań. Tym razem jest podobnie. Dziś w Operze Wrocławskiej premiera dawno niewystawianej "Samson i Dalila" francuskiego kompozytora Camille'a Saint-Saënsa.

Premiera jest koprodukcją z włoskimi Teatro Comunale w Bolonii i Fondazione Teatro Lirico Giuseppe Verdi w Trieście oraz belgijską Opéra Royal de Wallonie w Liege. Oznacza to, że tę samą inscenizację Michała Znanieckiego zobaczą widzowie we wszystkich wspomnianych operach.

We Wrocławiu trzeba się jednak pośpieszyć, jeśli chcemy jeszcze w tym sezonie wybrać się na "Samsona i Dalilę". Zaplanowano tylko cztery spektakle w kwietniu, a tytuł ponownie (tym razem już na stałe) zagości w repertuarze dopiero w sezonie 2010/2011, kiedy Opera Wrocławska będzie mogła już dysponować swobodnie scenografią i kostiumami.

Michał Znaniecki przekonuje, że "Samson i Dalila" to opera o pierwszym kamikadze.
- Scena finałowa to przecież atak terrorystyczny - wyjaśnia reżyser. Mowa o momencie, kiedy biblijny Samson, oślepiony przez Filistynów, postanawia ostatni raz poprosić Boga o łaskę siły, z jakiej niegdyś słynął. Bóg zwraca mu siłę, a Samson burzy budynek, przynosząc śmierć zarówno sobie, jak i znienawidzonym wrogom. Ale w spektaklu Znanieckiego ważna będzie też tytułowa bohaterka, kusicielska Filistynka Dalila.

- Jest symbolem manipulacji, ale została w jakimś sensie zdradzona przez Samsona, który wybrał własną misję - zaznacza reżyser. Wiadomo już, że środowiska żydowskie i filistyńskie będą na scenie bardzo zróżnicowane, choćby pod względem kostiumów. - Zależało mi, aby stroje Filistynów były szyte z innych materiałów, odmiennym ściegiem, by były świadectwem innej kultury przemysłowej - wyjaśnia Michał Znaniecki.

Spektaklem będzie dyrygował Japończyk Chikara Imamura, którego z Polską łączą więzy sentymentalne. W 1983 roku uczestniczył w konkursie dyrygenckim im. Grzegorza Fitelberga w Katowicach, współpracował też z Teatrem Wielkim-Operą Narodową w Warszawie. Podkreśla, że Saint-Saëns był geniuszem romantycznej muzyki, którego twórczość wyznaczała trendy współczesne.

Na scenie zobaczymy m.in. mezzosopranistkę Edytę Kulczak (Dalila), która na co dzień śpiewa w nowojorskiej Metropolitan Opera, oraz tenora Antonello Palombiego (Samson), solistę znanego z najważniejszych scen europejskich.

Spektakle w piątek i sobotę oraz we wtorek rozpoczynają się o godzinie 19. W niedzielę operę zobaczymy o 17. Bilety kosztują 20-150 zł.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska