Najgorzej było w Wawrzyszowie (gmina Wiązów, powiat strzeliński). Tam w autobusach wyciekały płyny eksploatacyjne, nie działały spryskiwacze i światła. W niektórych pojazdach brakowało trójkątów ostrzegawczych. Inspektorzy stwierdzili brak gaśnic albo posiadanie takowych z... 1986 roku! Znalazły się też przeterminowane apteczki. Brakowało odpowiednich dokumentów i uprawnień.
Karygodna sytuacja miała miejsce w Żórawinie. Patrol oczekiwał na autobusy dowożące dzieci do szkoły, ale... podjechał tylko jeden, należący do miejscowego urzędu gminy. Dzieci z drugiego musiały część drogi do szkoły pokonać pieszo. Kierowca autobusu prywatnego przewoźnika, by uniknąć kontroli, zatrzymał się na drodze głównej i kazał dzieciom podróżować dalej na piechotę. Dwa tygodnie później udało się "złapać" ten autobus. Stwierdzono nieszczelność układu pneumatycznego oraz usterki świateł awaryjnych. Kierowca nie miał wymaganego wyposażenia pojazdu i nie korzystał z pasów bezpieczeństwa, za co został ukarany mandatem. Zatrzymano dowód rejestracyjny autobusu.
- W obu miejscowościach nie przeprowadzono jeszcze kolejnej kontroli, by sprawdzić, czy usterki zostały naprawione - informuje Daniel Woźniak z GITD.
Firma Daniel-Travel, odpowiedzialna za autobusy w Wawrzyszowie, zapewnia, że wszystkie są już sprawne i dzieci bezpiecznie jeżdżą nimi do szkoły.
W Żórawinie też wszystko wróciło do normy. -Usterki zostały błyskawicznie naprawione i autobus bez problemu dowozi dzieci do szkoły - informuje sekretariat placówki.
W całej Polsce dzieci są wożone do szkół przez wraki. Według danych GITD , co ósmy autobus nie nadaje się do użytku.
Dolnośląskie gimbusy także są dalekie od doskonałości. Z wielu wycieka olej, mają pęknięte szyby i uszkodzone opony, ale nie mają pasów bezpieczeństwa. Ich kierowcy dostali mandaty za brak ubezpieczeń, złą obsługę tachografu czy brak ważnych badań technicznych.
Na terenie województwa przeprowadzane będą kolejne kontrole. - Niestety, w wielu miejscach sytuacja pozostaje bez zmian i dowody rejestracyjne są ponownie zatrzymywane - tłumaczy Woźniak.
Jak podaje wrocławski oddział GITD, najwięcej wniosków o kontrolę napływa od zaniepokojonych rodziców oraz władz gminy.
Zdarzało się, że inspektorzy byli mile zaskakiwani. W jednym z wałbrzyskich autobusów zainstalowano alkomat. Zanim kierowca uruchomi pojazd, musi poddać się badaniu.
Jeżeli urządzenie wykryje alkohol w jego oddechu, kierowca nie będzie mógł uruchomić autobusu, a alkomat będzie blokował możliwość zapalenia silnika pojazdu przez 30 minut. Żeby go odblokować, trzeba będzie powtórzyć badanie.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?