Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wysadzali CPN na niby

Zygmunt Mułek
Ryszard Szwed z (prawej) z przyjacielem, również bombiarzem, Mirosławem Młodeckim
Ryszard Szwed z (prawej) z przyjacielem, również bombiarzem, Mirosławem Młodeckim Piotr Krzyżanowski
Podłożył bombę w 1982 roku i sąd skazał go na 4 lata. We wtorek wyrok z czasów PRL został unieważniony.

Legnicki Sąd Okręgowy unieważnił wyrok skazujący Ryszarda Szweda na cztery lata więzienia za podłożenie w stanie wojennym bomby pod stacją CPN w Lubinie.

Na ogłoszenie wyroku przyleciał ze Stanów Zjednoczonych.
- Najwyższy czas, że oczyszcza się nas z komunistycznych wyroków - mówi Ryszard Szwed. - Kukliński został oczyszczony, a my nadal byliśmy przestępcami. Tak nie mogło być.

Szwed jest jednym z 16 lubińskich bombiarzy, którzy walczyli dynamitem z ówczesną władzą.
- Z nieżyjącym już kolegą Janem Kołodziejem jako pierwsi podłożyliśmy ładunek pod stacją CPN - wspomina Ryszard Szwed. - Janek chciał, żeby wybuchło. Ale ja wprowadziłem zabezpieczenia uniemożliwiające zadziałanie ładunku. Chcieliśmy tylko postraszyć.

Zrobili to skutecznie. Służba Bezpieczeństwa i milicja poszukiwały ich ponad rok. Dwukrotnie ich nawet zamykali w areszcie pod zarzutem nielegalnej działalności. Ale o bombie nie wiedzieli.
Dlaczego podłożyli ładunek?
- Po rozbiciu strajku w lubińskiej kopalni trzymali nas na mrozie przez kilka godzin - opowiada bombiarz. - Nazajutrz wyrzucili mnie z pracy. Byłem wściekły. Poprosiłem Janka, żeby przyniósł dynamit, ja zrobiłem zapalniki.

Szwed wpadł wraz z innymi lubińskimi bombiarzami w lutym 1983 r. Nie miał nic wspólnego z tymi grupami, które uaktywniły się po zastrzeleniu przez zomowców trzech demonstrantów w sierpniu 1982 r. Podkładali ładunki wybuchowe m.in. pod stołówką, gdzie jadali zomowcy, Komitetem Wojewódzkim PZPR w Legnicy, czy drzwiami komendanta Ochotniczej Rezerwy Milicji Obywatelskiej w Lubinie. Wówczas 16 bombiarzy zostało skazanych na kary od pół do pięciu i pół roku więzienia. Szwed dostał cztery, odsiedział dwa i wyemigrował do USA.

Sędzia Aleksander Żurakowski uchylił komunistyczny wyrok uznając, że ich działalność była sprzeciwem wobec ówczesnej władzy.
- Badałem akta sprawy i uznałem, że ta bomba, którą podłożyli, była tak skonstruowana, żeby nie wybuchła.

Dotychczas unieważnienie wyroków uzyskało czterech bombiarzy.
- Gdy wjeżdżałem do USA, musiałem powiedzieć, że w świetle prawa jestem terrorystą. Po ataku z 11 września 2001 r. byłem przez pewien czas obserwowany przez agentów FBI - śmieje się Ryszard Szwed.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska