Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Prokuratura: Młodzi rolnicy to nie są oszuści. Agencja ma inne zdanie, choć sama przyznała dotacje

Marcin Rybak
zdjęcie ilustracyjne
zdjęcie ilustracyjne
Można zostać rolnikiem i zainkasować 75 tys. zł, bez konieczności chodzenia na pole czy zrywania się bladym świtem do żywego inwentarza. Na dodatek w pełni legalnie. Bez szwindlu.

Wrocławska prokuratura umorzyła śledztwo w sprawie oszustwa na szkodę Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa. Decyzję zaakceptował sąd. Rzecz dotyczy działalności grupki osób, nazywających siebie młodymi rolnikami, z Jeleniej Góry i okolic. Wśród nich są współwłaściciele firmy zajmującej się handlem nieruchomościami, posiadacze sporej ilości gruntów.

W myśl przepisów każdy, kto chce zostać rolnikiem i założyć gospodarstwo, może dostać 75 tys. zł publicznej pomocy ze specjalnego unijnego programu pomagającemu w starcie młodym rolnikom.

Trzeba m.in. mieć ziemię, płacić składki na KRUS, wpisać się do ewidencji rolników, zrobić biznesplan. No i - co istotne - co najmniej 5 lat samodzielnie prowadzić rolne gospodarstwo. I to tak, by jego wartość wzrosła.

W tej historii jeleniogórzanin, właściciel 100 ha gruntu, wynajął po kawałku (musiało to być co najmniej 10,33 hektara) grupce znajomych. Łącznie 11 osobom. Czynsz dzierżawny - 1 złotówka rocznie.

Każda z tych osób dostała po 75 tys. zł pomocy na start dla młodego rolnika. Potem upoważnili jeleniogórzanina do prowadzenia ich gospodarstwa. Agencja Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa uznała, że to szwindel. W doniesieniu do prokuratury przekonywała, że grupka znajomych zmówiła się, żeby wyłudzić pieniądze.

Dowodem mają być wyniki kontroli owych gospodarstw. Jeden rolnik - przekonywała prokuraturę agencja - miał ziemię w kilku różnych powiatach. I nie on sam na niej gospodarzył, lecz jakiś pełnomocnik. A "młody rolnik" nawet nie wiedział, gdzie ma grunt.

Te osoby są oburzone oskarżeniami. Przekonują, że działają w zgodzie z prawem, a agencja się uwzięła m.in. z powodów politycznych. - Nie jesteśmy swoi - mówi jeden z nich.

Według ich wersji jeleniogórzanin chciał pomóc bezrobotnym. A że się na rolnictwie zna, a oni nie - to ich wspiera. Posiadanie pełnomocnika nie kłóci się z "osobistym" prowadzeniem gospodarstwa. A wszystkie inne warunki udziału w programie spełnili.

Prokuratura i sąd dowodów na przestępstwo nie znalazły. Bo nikt nikogo nie okłamywał, nie tworzył fikcji, nie fałszował dokumentów. Agencja od początku wiedziała, jaka jest sytuacja. Mogła dotacji nie przyznać. A jeśli uważa, że należy pieniądze odzyskać, bo rolnicy nie spełniają warunków, to powinna przeprowadzić postępowanie administracyjne.

I tak się dzieje. Wrocławski oddział Agencji wyłączył się z tej sprawy, postępowanie administracyjne prowadzi oddział w Łodzi.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Prokuratura: Młodzi rolnicy to nie są oszuści. Agencja ma inne zdanie, choć sama przyznała dotacje - Gazeta Wrocławska

Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska