Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Ksiądz skazany za pedofilię znów jest proboszczem. Kuria: zadbamy, by nic złego się nie stało

Małgorzata Moczulska
Ksiądz był skazany za molestowanie seksualne ministrantów
Ksiądz był skazany za molestowanie seksualne ministrantów Dariusz Gdesz
Ksiądz Edward to "bohater" jednej z najgłośniejszych na Dolnym Śląsku afer pedofilskich w Kościele katolickim. Przez wiele miesięcy molestował ministrantów. W 2003 roku sąd prawomocnie skazał go za molestowanie seksualne. Już w 2006 roku ksiądz wrócił do posługi kapłańskiej. Obecnie jest proboszczem w dekanacie Wiązów (archidiecezja wrocławska). Kanclerz kurii obiecuje: zadbamy, by nic złego się nie stało.

Tytuł mejla: ksiądz pedofil, podpis: parafianie z gminy Strzelin, w środku kilka zdań. O księdzu Edwardzie, proboszczu małej, wiejskiej parafii w archidiecezji wrocławskiej i jego burzliwej przeszłości w kościele w Pszennie pod Świdnicą. Na końcu informacja, że w sprawie księdza napisano list do Watykanu z prośbą o interwencję i usunięcie go z parafii. "Tyle się obecnie mówi o oczyszczaniu kościoła z pedofilii, liczymy, że papież zmusi biskupa do oczyszczenia naszego podwórka" - piszą parafianie.

Księdza Edwarda dobrze pamiętam. Relacjonowałam jego sądowy proces. To "bohater" jednej z najgłośniejszych na Dolnym Śląsku afer pedofilskich w Kościele katolickim. Przez wiele miesięcy molestował ministrantów. W akcie oskarżenia były zeznania poszkodowanych chłopców. Jeden z nich opowiadał, jak ksiądz poprosił jego i kolegę o pomoc przy sprzątaniu gołębnika na kościelnej wieży. Potem kazał im przychodzić osobno. Na wieży obmacywał, dotykał intymnych miejsc, przytulał i sapał... Obaj twierdzili, że już nigdy więcej ministrantami nie będą.

Czytaj też: Wrocław nie zgodził się na manifestację NOP

W 2003 roku ksiądz został prawomocnie skazany za molestowanie seksualne. Sędzia argumentował, że w obu przypadkach, molestując chłopców, dążył do poddania ich czynności seksualnej i że jego wina nie budzi żadnych wątpliwości. Wyrok, półtora roku pozbawienia wolności w zawieszeniu na cztery lata, nie był surowy, bo sąd wziął pod uwagę wcześniejszą niekaralność duchownego oraz fakt, że nie stosował wobec chłopców przemocy. Zaraz po ogłoszeniu wyroku matka jednego z ministrantów mówiła nam: - Po tym wszystkim mam tylko jedno marzenie: żeby ksiądz nie trafił do innej parafii i nie skrzywdził innych dzieci.

Wydawało się, że tak będzie. Ówczesny przełożony księdza, biskup Edward Janiak odwołał go z parafii w Pszennie i publicznie zapewniał: - Edward P. już nigdy nie będzie mógł pełnić posługi kapłańskiej. Chyba, że Sąd Najwyższy zgodzi się na kasację wyroku. Ksiądz trafi do domu księży emerytów - mówił.

Mam marzenie: by ksiądz nie trafił do innej parafii, nie skrzywdził dzieci

Sąd Najwyższy na kasację się nie zgodził, a ksiądz Edward trafił do domu emerytów, tyle że na krótko. Już w 2006 roku wrócił do posługi kapłańskiej. W tym samym roku w wywiadzie dla katolickiego "Gościa Niedzielnego" mówił, że celem jego pracy jest przyciągnięcie do Kościoła młodych ludzi. Obecnie jest proboszczem w dekanacie Wiązów.

- Wyrok uległ zatarciu, a nie było zakazu pełnienia funkcji duszpasterskiej, od strony prawa wszystko jest dobrze - zapewnia ksiądz Stanisław Jóźwiak, kanclerz archidiecezji wrocławskiej. Dodaje jednak, że sprawy wcześniej nie znał i z pewnością przyjrzy się jej bliżej. Tłumaczy też, że zapewnienie biskupa, iż skazany ksiądz do służby nie wróci, było jedynie słowem, a nie oficjalną deklaracją archidiecezji.

Czytaj też: Były selekcjoner reprezentacji Polski miał stanąć przed sądem. Nie przyszedł

- Będę rozmawiał z proboszczem, sugerował mu podjęcie terapii i z pewnością będziemy zwracać większą uwagę na jego działalność w parafii. Nie chcemy wracać do przeszłości, ale zadbać o to, by w przyszłości nic złego się nie stało - zapewnia kanclerz.

Arkadiusz Bilejczyk, seksuolog, który pracuje z pedofilami, mówi jednak wprost: - Ten ksiądz stanowi zagrożenie dla dzieci. Nie da się zmienić czyjejś preferencji seksualnej i jeśli pedofila podniecają dzieci, to nic tego nie zmieni. W tym przypadku ksiądz został dodatkowo rozgrzeszony przez swoich przełożonych. Skoro bowiem pozwolili mu znów pełnić posługę, to powiedzieli: nic się nie stało.

Dodaje, że tylko kilkuletnia psychoterapia jest w stanie nauczyć pedofila kontroli nad popędami. A wyrok tylko przez jakiś czas będzie straszakiem.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Ksiądz skazany za pedofilię znów jest proboszczem. Kuria: zadbamy, by nic złego się nie stało - Gazeta Wrocławska

Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska