Rutkowski punktował najpierw policję. Mówił, że choć od włamania minęło osiem dni, nic nie zrobiła. Nie zajęła się materiałami z monitoringu, na których widać sprawcę, aż w końcu, że zamiast pomagać pani Justynie, funkcjonariusze mieli sugerować, że kobieta sama się okradła.
- Mimo wszystko deklaruję pełną współpracę z policją. Wszystkim powinno zależeć, by złapać sprawcę - podkreślał.
Zarówno on, jak i okradziona kobieta przypuszczają, że złodziejem jest były pracownik i partner pani Justyny. - Ktoś, kto włamał się do willi, wiedział dokładnie, gdzie jest klucz od sejfu i sam sejf. Wszedł, otworzył go, zabrał cenne rzeczy i wyszedł, niczego innego nie ruszając. Tylko kilka osób miało taką wiedzę. Poza rodziną, właśnie ten pan - mówił Rutkowski.
Wskazanego mężczyznę obciążają nagrania z monitoringu. Są wprawdzie niewyraźne, ale pani Justyna rozpoznała kurtkę, którą ma na sobie postać na filmie.
- Skontaktowałem się z tym człowiekiem i zaproponowałem badanie wariografem. Odmówił. Ktoś, kto nie ma nic do ukrycia, nie zachowuje się tak - dodawał.
Wioletta Martuszewska z Komendy Powiatowej Policji w Kłodzku nie komentuje działań detektywa. Przyznaje, że 25 września wszczęto śledztwo w sprawie tej kradzieży i od tego czasu policja szuka sprawcy.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?