Świeradów-Zdrój: Kolejka gondolowa już nie jeździ. Dlaczego?

W sierpniu przedstawiciele firmy należącej do Sobiesława Zasady przesłali do gmin Świeradów-Zdrój i Mirsk (na ich terenie znajduje się kolejka) ultimatum, w którym zażądali m.in. zwolnienia z podatków i wykupienia części udziałów w spółce Ski-Sun przez gminę Świeradów-Zdrój. Biznesmeni żądali także, by samorządy wykupiły od spółki sieć wodociągową, której budowa pochłonęła ponad 5 mln zł.

W przeciwnym wypadku grozili zamknięciem kolei, która jest obecnie jedną z głównych atrakcji turystycznych w tym rejonie. Tłumaczyli przy tym, że spółka Ski- Sun jest w kiepskiej sytuacji finansowej i przyniosła dotąd blisko 18 mln zł strat.

Podczas ostatnich negocjacji w Krakowie strony doszły tylko do częściowego porozumienia. Gmina Świeradów na październikowej sesji podejmie uchwałę o całkowitym zwolnieniu z podatku od budowli i nieruchomości działalności gospodarczej związanej z funkcjonowaniem wyciągów narciarskich. - Zrobimy to pod warunkiem, że spółka wycofa wypowiedzenia umów o pracę, które wręczyła pracownikom w sierpniu i wrześniu tego roku, co zagwarantuje ciągłość pracy kolei - tłumaczy burmistrz Roland Marciniak.

Samorząd chce przy tym, by spółka ograniczyła wydatki na bieżącą działalność spółki. Chodzi m.in. o bardzo kosztowny, aż pięcioosobowy zarząd tej firmy.

Samorząd wykupi wodociąg, ale nie widzi możliwości, by w obecnej sytuacji odkupić udziały w spółce narciarskiej. Być może ich zakupem będą zainteresowani hotelarze ze Świeradowa. Gmina zobowiązała się do przedstawienia im oferty spółki Ski-Sun. Przedstawiciele firmy Sobiesław Zasada S.A. od tych rozmów uzależniają ponowne uruchomienie kolei.

- Od realizacji przez stronę samorządową wstępnie zadeklarowanych działań na rzecz kolei, a także od wyników rozmów z przedstawicielami branży hotelarskiej uzależniamy dalsze decyzje, co do możliwości ponownego otwarcia kolei, która na dzień 30 września zostaje zamknięta - oświadczyła Danuta Piskorz, prezes spółki Sobiesław Zasada S.A.