Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

ITS ważniejszy od człowieka? Nie wpuści Cię do tramwaju!

Karolina Szypuła
Motorniczy zamknął drzwi i stoi na przystanku? Jak długo byśmy nie wciskali przycisku otwierającego drzwi, nikt ich nie otworzy
Motorniczy zamknął drzwi i stoi na przystanku? Jak długo byśmy nie wciskali przycisku otwierającego drzwi, nikt ich nie otworzy fot. B. Kosiński/Polskapresse
Tramwaj nie ruszył jeszcze z przystanku, ale motorniczy zamknął drzwi i nie wpuszcza pasażerów do środka? To wcale nie brak kultury, a... skutki działania systemu ITS. Tak przynajmniej twierdzą we wrocławskim MPK. - Motorniczy nie może tego zrobić, bo przez zamknięcie drzwi zgłosił już gotowość do odjazdu. System ITS sterujący ruchem odlicza mu już czas - takie informacje dla pasażerów MPK wywiesza we wrocławskich tramwajach.

To już kolejny przykład na to, że wychwalany przez urzędników jako idealna recepta na usprawnienie komunikacji we Wrocławiu Inteligentny System Transportu zamiast ułatwiać, utrudnia nam życie.

Zobacz też: ITS wciąż się uczy. Kierowcy stoją w korkach, narzekają też motorniczowie
ITS - I Teraz Stoisz. Kierowcy autobusów narzekają na nowy system

– Czasem zdarzy się, że kierowca otworzy drzwi, kiedy ktoś w ostatniej chwili dobiegnie na przystanek – mówi Justyna Siembieda, studentka Politechniki. – Niestety, ostatnio to już rzadkość.MPK tłumaczy swoich motorniczych. W tramwajach pojawiają się od niedawna przygotowane przez spółkę reklamowe plansze pod hasłem "Z nami bezpiecznie do celu - Zanim ocenisz moją pracę", na których w formie komiksu pracownicy MPK wyjaśniają swoje zachowania w różnych sytuacjach. Na pierwszym miejscu zamieszczono właśnie wyjaśnienia dotyczące działania ITS.

W MPK tłumaczą, że jeśli motorniczy ponownie otworzy drzwi, pojazd nie będzie miał już priorytetu dla systemu ITS. Musi odczekać następny pełen cykl świetlny na skrzyżowaniu, co w konsekwencji powoduje korki i opóźnienia. – Zamknięcie drzwi powoduje rozpoczęcie odliczania czasu do odjazdu – tłumaczy Agnieszka Korzeniowska, rzecznik MPK.

Wychodzi więc na to, że ITS staje się we Wrocławiu ważniejszy od człowieka. – Tak naprawdę to nie jest wina bezdusznego systemu, a danych jakie zostały do niego wprowadzone przez ludzi – komentuje dr inż. Igor Gisterek z Zakładu Infrastruktury Transportu Szynowego Politechniki Wrocławskiej. - System nie zrobi niczego, czego nie zleci mu człowiek – dodaje Gisterek.

Co na to ci, którzy nad ITS czuwają? Błażej Trzcinowicz, odpowiedzialny we wrocławskim ratuszu za wdrażania systemu, jest informacjami MPK mocno zaskoczony. Zarzeka się, że system nie uniemożliwia ponownego otwarcia drzwi w tramwaju. – Prawdą jest, że kierowca ryzykuje, że straci zielone światło kiedy otworzy drzwi. Ale jest to typowa cecha każdej sygnalizacji świetlnej niezależnie, czy jest tam ITS czy nie – dziwi się Trzcinowicz.

Kto ma rację? Spytaliśmy samych motorniczych. Ci tłumaczą, że gdy ITS zacznie już odliczanie czasu do zielonego światła, teoretycznie rzeczywiście drzwi można otworzyć. Jeśli pasażer zdąży wsiąść do wagonu, zanim zaświeci się zielone światło, wszystko jest w porządku. - Problem w tym, że nie wiemy, za ile sekund będziemy mogli ruszyć z przystanku, czyli ile czasu daje nam ITS na odjazd. Idealnym rozwiązaniem byłyby sekundniki - mówi nam jeden z motorniczych Tramwaju Plus.

Ale tu znów na przeszkodzie staje ITS. Zdaniem Błażeja Trzcinowicza, system z sekundnikami współpracować... nie może. - W ostatniej chwili mógłby zmienić decyzję o czasie, w którym włączy się zielone światło. I nagle z 4 sekund zrobiłoby się 17 - mówi Trzcinowicz.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska