- Chciałbym, aby Państwo zapytali Urząd Miasta Wrocławia czemu jest tak trudno pomalować ściany w Przejściu Garncarskim? - pisze nasz czytelnik. - Byłem tam wczoraj, dokładnie w miejscu, gdzie wiszą magnesy z różnymi napisami - pomysł super, ale cała ściana pod nimi jest pomazana graffiti. Nie da się z tym nic zrobić? Przecież to Rynek! Skoro w urzędzie mają pieniądze na premie, to na pewno znajdzie się kilkaset złotych dla malarza.
Przejście Garncarskie jest jednym z reprezentatywnych miejsc Wrocławia. Korzystają z niego przewodnicy wycieczek, którzy skrótami prowadzą tamtędy zagranicznych turystów. I co widzą? Bohomazy zrobione sprejem na elewacji, cały przekrój przekleństw wypisywanych markerami, które pochodzą jeszcze z 2001 roku oraz unoszący się zapach śmieci to realia tego miejsca. Urząd miejski wstrzymuje się z odpowiedzią, co ma zamiar z tą sytuacją zrobić.
- Nie możemy udzielić teraz informacji na temat Przejścia Garncarskiego - mówi Małgorzata Szafran z biura prasowego wrocławskiego magistratu.
Czy to oznacza, że miejsce będzie pozostawione same sobie? Niekoniecznie, ale i na ten temat urząd miejski milczy. W czasie prowadzenia jakichkolwiek rozmów biznesowych nie są udzielane żadne informacje.
Za remont elewacji kamienic, których ściany wychodzą na podwórko i również są pomazane różnorakimi napisami, odpowiadają wspólnoty mieszkaniowe.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?