Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Czasy okupacji w bardzo sensacyjnych barwach

Małgorzata Matuszewska
Wydawnitwo Marginesy
Janusz Majewski, świetny reżyser i pisarz, w Wydawnictwie Marginesy zadebiutował jako autor kryminału.

Przed laty wyreżyserował świetny film „Sprawa Gorgo-nowej”, opowiadając w nim opartą na faktach historię zamordowanej w 1931 roku dziewczyny. O morderstwo oskarżono Ritę Gorgonową... Kto pamięta ten film, wie doskonale, że Janusz Majewski, jego reżyser i współscenarzysta, jest świetnym opowiadaczem kryminałów. Kto nie pamięta „Sprawy Gorgonowej” (albo, wśród innych sensacyjnych filmów tego świetnego reżysera, obrazu „Zbrodniarz, który ukradł zbrodnię”, którego scenariusz został oparty na milicyjnych kronikach), powinien koniecznie sięgnąć po „Czarny mercedes”. Jest rok 1941, właśnie zaczął się trzeci rok niemieckiej okupacji Warszawy. W tejże okupowanej Warszawie zamordowana zostaje młoda kobieta. Jej kenkarta zawiera nazwisko Krystyna Holzer, ale kobieta jest Żydówką, ukrywaną przez Karola Holzera – Polaka mającego saksońskich przodków, bogatego mecenasa. Smaczku historii dodaje fakt, że przed wojną ta piękna dziewczyna była studentką pana mecenasa, do której żywiej biło jego serce. W sprawę zostaje zaangażowany nadkomisarz Rafał Król, funkcjonariusz Policji tzw. Granatowej, współpracującej z Niemcami, ale także zaprzysiężony żołnierz polskiego podziemia, wykonujący jego rozkazy. Pan mecenas, mimo okupacji, zachowuje przynajmniej pozory dobrego, eleganckiego życia. Ma pokojówkę Cesię, prostą dziewczynę, która świetnie wywiązuje się z obowiązków. Wciąż pija dobre alkohole, prowadzi kancelarię i rozwiązuje niełatwe sprawy, udzielając prawnych porad. Prowadzi dziwne życie, bo jest nieco rozdarty między piękną „żoną” (z dawną studentką, noszącą dziś nazwisko Krystyna Holzer, wiodą życie na pozór małżeńskie), a prostą Cesią. Jego życie zmienia się o 180 stopni, kiedy pewnego popołudnia, na podłodze w kuchni znajduje Krystynę w wielkiej kałuży krwi... W mieście nie działają prywatne telefony, co jest dodatkowym utrudnieniem dla szukającego pomocy mecenasa. Gdziekolwiek chce zatelefonować, musi to robić z apteki na rogu, prosząc panią magister o przysługę. Na dokładkę z mieszkania znika służąca Cesia. A czas goni wszystkich... Janusz Majewski snuje kryminalną opowieść, prowadząc akcję przez Warszawę, Lwów i Zakopane. Lwów – rodzinne miasto pisarza – opisał ciepło i ze szczególną precyzją. Czytając opisy pobytu nadkomisarza we Lwowie, miałam wrażenie, że chodzę ulicami i podwórkami miasta, odkrywam Łyczaków i Wysoki Zamek, w niezwykłym klimacie. To tutaj nadkomisarz znajduje chwilę ukojenia i normalności. Autor świetnie też oddaje lwowską gwarę. Autor wiedzie też czytelników do Zakopanego, hotelu Morskie Oko, gdzie gęstnieje atmosfera. Janusz Majewski odmalowuje nieznane lub zapomniane oblicza okupacji: getto z lejącym się szampanem i Wierą Gran, śpiewającą piosenki ku radości słuchających. Portretuje też niezwykłą społeczność okupantów –arystokratów, mających dziwne upodobania i prowadzących przedziwne życie, oparte wręcz na szaleńczych fundamentach. Zastanawia drobiazgowa organizacja życia w okupowanym kraju. Czytając ten kryminał, spodziewałam się, że autor postanowił nie rozwiązać sensacyjnej zagadki, zostawiając jej rozwiązanie może bardziej dociekliwym czytelnikom. Dla mnie samo rozwiązanie właściwie nie było już ważne i wręcz czekałam na zdanie: „w tamtych czasach wszystko było przerażające”, które oczywiście nie zostało napisane. Bardzo dobra wiadomość jest taka, że Janusz Majewski planuje filmową wersję swojego kryminału. Następna dobra wiadomość: nadkomisarz Rafał Król powróci na strony książek, bo autor chce napisać kolejny kryminał, który rozwiązuje nadkomisarz. Nie mogę się doczekać. a ą
Janusz Majewski, „Czarny mercedes”, Wydawnictwo Marginesy 2016. Cena: 26,50 zł

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska