Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Apelacja zabójcy Moniki z Jaworznika: "Nie zrobiłem tego. Zrobił to Paweł pod wpływem dopalaczy"

Magdalena Grabowska
Magdalena Grabowska
Skazany na dożywocie Mariusz P. domaga się ponownego procesu w sprawie.
Skazany na dożywocie Mariusz P. domaga się ponownego procesu w sprawie. Magdalena Grabowska
Przed Sądem Apelacyjnym w Katowicach zapadł wyrok przeciwko Mariuszowi P., który został skazany za zabójstwo Moniki W-S. z Jaworznika na dożywocie w I instancji. Oskarżony domagał się ponownego procesu w tej sprawie. Według jego obrony nie ma wystarczających dowodów, żeby skazać Mariusza P. za tę makabryczną zbrodnię. - Nie zrobiłem tego. Zrobił to Paweł B. pod wpływem dopalaczy - twierdził przed sądem. Kara dożywotniego pozbawienia wolności została podtrzymana. Mariusz P. będzie mógł obiegać się o warunkowe zwolnienie po 25 latach odbycia kary.

Mariusz P. będzie mógł ubiegać się o warunkowe zwolnienie po 25 latach

Kara dożywotniego pozbawienia wolności została podtrzymana. Sąd Apelacyjny w Katowicach zadecydował także, że Mariusz P. będzie mógł ubiegać się o warunkowe zwolnienie po 25 latach odbycia kary.

- Ta sprawa nie ma charakteru poszlakowego - stwierdził sędzia Michał Marzec. - Nie ulega wątpliwości, że W. została pozbawiona życia - dodał. - Materiał dowodowy nie pozostawia wątpliwości kto był sprawcą czynu.

Obrońca oskarżonego, podczas rozprawy 11 marca złożył wniosek o wznowienie przewodu sądowego oraz dopuszczenie dodatkowych dowodów. Wśród nich jest m.in. eksperyment, który ma wyjaśnić okoliczności śmierci Moniki W.-S. i odpowiedzieć na pytanie czy wszystkie obrażenia powstały w wyniku ataku mężczyzny, czy już wcześniej. Obrona domaga się także przesłuchania policjanta, który znalazł ciało kobiety.

- Doniosłość tego przesłuchania na sprawę, w której orzeczono dożywocie, wymaga weryfikacji okoliczności. Postanowiliśmy spróbować, by przekonać sąd, aby to zagadnienie pogłębić. W toku postępowania policjant może się z tego wycofać, natomiast przy tych czynnościach było kilka osób. Wszystko potoczyło się w innym kierunku i pan P. jest zagrożony dożywotnim pozbawieniem wolności, a nie ma dowodu, który świadczy o jego sprawstwie. Wiem, że jest późno i sytuacja jest niecodzienna, ale mamy do czynienia z najsurowszą karą - wyjaśnia obrona.

Obrona Mariusza P. ubiegała się także o wyłączenie procesu z jawności. Prokuratura natomiast chciała oddalenia wniosku. Nie zgadzała się także, aby proces został wyłączony z jawności, chyba że byłoby to z korzyścią dla pokrzywdzonych.

Sąd Apelacyjny odmówił wznowienia przewodu sądowego. - Celem zeznań może być co najwyżej weryfikacja - wskazał sędzia Michał Marzec, dodając, że nie ma również podstaw, aby wyłączył proces z jawności.

- Esencją ironii w tym procesie jest podważenie przez obronę nawiązki dla pokrzywdzonej (siostry Moniki W.S. Sąd Okręgowy w Sosnowcu zasądził dla niej nawiązkę w wysokości 100 tys. zł. - przyp. red.) - wskazał pełnomocnik, zaznaczając, że trzeba uwzględnić charakter relacji - panie mieszkały razem dwa lata. Miały wspólnych znajomych, pani Dorota miała przyjemność, niestety, poznać także mordercę swojej siostry - dodał. Według niego wysokość zadośćuczynienia powinna być uzależniona nie tylko od czynu, ale także zachowania sprawcy po czynie, które w ocenie pełnomocnika było "prowokacyjne".

Wniósł także o oddalenie wszystkich apelacji oskarżonego. Sąd Apelacyjny obniżył nawiązkę do kwoty 200 tys. zł i nadał ją tylko córce, wyłączając pozostałe osoby poszkodowane - siostry Moniki W.-S., którym sąd I instancji nadał nawiązki wynoszące po 100 tys. zł.

- Nie zrobiłem tego. Zrobił to Paweł B. pod wpływem dopalaczy - powiedział przed sądem Mariusz P.

Skazany na dożywocie Mariusz P. domaga się ponownego procesu w sprawie.
Skazany na dożywocie Mariusz P. domaga się ponownego procesu w sprawie. Magdalena Grabowska

Proces w sprawie zabójstwa Moniki z Jaworznika rozpoczął się 7 lutego

Przypomnijmy, że proces w sprawie zabójstwa Moniki z Jaworznika rozpoczął się 7 lutego 2023 r. Zbrodnia była na tyle makabryczna, że Sąd Okręgowy w Sosnowcu wyłączył go z jawności, głównie ze względu na wątek dotyczący gwałtu. Przed Sądem Okręgowym w Sosnowcu 14 czerwca zapadł wyrok. Mężczyzna za zabójstwo Moniki W.-S. otrzymał karę dożywotniego pozbawienia wolności. Za gwałt na innej kobiecie natomiast sąd skazał go na 8 lat pozbawienia wolności.

Mariusz P. próbował odwoływać się od wyroku przed Sądem Apelacyjnym w Katowicach. W opinii adwokata, w sprawie nie ma bezpośrednich dowodów dotyczących zabójstwa, a sami oskarżeni prezentowali kilka różnych wersji. Jak twierdził mec. Mariusz Orliński, w złożonej apelacji domagał się zwrotu sprawy do I instancji z uwagi na „braki dowodowe” oraz ponownego przesłuchania bądź konfrontacji z udziałem kobiety pokrzywdzonej w wątku dotyczącym gwałtu, a także wezwania na rozprawę biegłego z zakresu medycyny sądowej - zdaniem obrońcy jego opinia w sprawie mechanizmu śmierci Moniki jest „niekategoryczna”.

Pomocnicy Mariusza P. usłyszeli wyrok

W sprawę zamieszanych jest także dwóch innych mężczyzn, którzy brali udział w zabójstwie Moniki W.S. Mariusz P. miał polecić Pawłowi B. zasypanie dołu ziemią i poprosił go o pozbycie się auta Moniki. 10 lipca B. zamalował tylną klapę i numer VIN oraz wspólnie z Łukaszem W. zatopił pojazd w zbiorniku w Zawierciu, gdzie wrzucił też tablice rejestracyjne. Oskarżony o współudział w zabójstwie Paweł B., który zakopał ciało kobiety, otrzymał karę 5 lat pozbawienia wolności i 3 lata pozbawienia wolności za zacieranie śladów morderstwa, czyli pomoc w utopieniu samochodu Moniki W.-S. Łącznie spędzi 6 lat za kratami.

- Nie można było stwierdzić, czy podczas zasypywania dołu Monika W.-S. jeszcze żyła. Jaka zatem pewność, że Paweł B. to wiedział? - zapytała obrona Pawła B.

Trzeci oskarżony, Łukasz W., za utrudnienie postępowania karnego, czyli pomoc w zatopieniu samochodu zamordowanej kobiety, otrzymał rok w zawieszeniu na trzy lata.

- Trzeba wskazać, że jego działanie sprowadzało się do dostarczenia środka transportu. Nie działał z własnej inicjatywy. Czyn oskarżonego jest zbliżony do pomocnictwa niż sprawca. Nie miał także widzieć co się z tym czynem głównym stało. jeśli chodzi o motywację - wskazywała obrona Łukasza W. 11 marca. - Nie wiedział czemu to auto ma być zniszczone - dodała, zaznaczając, że Łukasz W. myślał, że zatopienie samochodu miało wymusić zwrócenie długu. - Brak donosu na samego siebie nie może być traktowana jako okoliczność obciążająca. - wyjaśnia.

Makabryczne zabójstwo. Ciało Moniki było zakopane pięć metrów pod ziemią

Monika wyjechała samochodem marki Ford Fiesta z domu swojego mordercy w Jaworzniku 9 lipca 2021 r. Niestety, nie sama. Mężczyzna wsiadł do pojazdu i jechał razem z nią, od razu po tym jak z nim zerwała...

Kobieta chciała wrócić do domu rodzinnego, jednak ostatni raz była widziana na stacji benzynowej w Zawierciu. Oskarżony miał w tym miejscu usiąść na fotelu kierowcy i pojechać razem z byłą już dziewczyną... Tylko gdzie?

Samochód Moniki W.-S. został znaleziony 14 lipca w stawie w Zawierciu. Zauważył go jeden z wędkarzy, który zgłosił na policji, że widzi wystającą w wodzie klapę bagażnika. Pojazd był pozbawiony tablic rejestracyjnych i miał zatarte oznaczenia identyfikacyjne. Zdecydowano wtedy o wezwaniu płetwonurków, którzy zbadali staw w celu znalezienia zwłok. Ciała nie było.

Samochód Moniki W.-S. znaleziono w stawie.
Samochód Moniki W.-S. znaleziono w stawie. Zawiercie112

Sprawę zaginięcia Moniki prowadzili policjanci z Wydziału Kryminalnego Komedy Wojewódzkiej Policji oraz Prokuratura Okręgowa w Częstochowie.

Dzięki zebraniu materiałów dowodowych i nagrań z monitoringu, ustalono, że związek z zaginięciem kobiety mógł mieć znajomy oskarżonego - Paweł B. To właśnie on wskazał miejsce, w którym znajdowały się zwłoki Moniki.

Mężczyzna został zatrzymany w listopadzie. Postawiono mu zarzut utrudniania śledztwa.

Niepokojące zapiski w pamiętniku Moniki

Byli ze sobą trzy lata. Związek Mariusza i Moniki był burzliwy, pełen nieporozumień i awantur. Zamordowana kobieta prowadziła pamiętnik, w którym opisywała, jak jej partner stosuje wobec niej przemoc. Chciała raz na zawsze uwolnić się od terroru i zakończyć ten horror.

Wystarczających dowodów, które dawały podstawy do postawienia Mariuszowi P. zarzutów, jednak nie było. Oskarżony został zatrzymany w październiku przez inną sprawę, która była związana z handlem narkotykami.

Zamordował kobietę z zimną krwią

Kilka dni przed zabójstwem Mariusz P. kazał Pawłowi B. wykopać koparką duży dół na jednej z działek w Porębie. 9 lipca przyjechał w to miejsce z Moniką. Uderzył ją kilka razy młotkiem w głowę, później wrzucił do dziury. Jak wykazała sekcja zwłok, kobieta miała 11 ran tłuczonych głowy. Resztą zajął się jego znajomy. Paweł zasypał dół i zatopił samochód w stawie. Biegli, ze względu na zaawansowane zmiany pośmiertne, w trakcie sekcji zwłok nie potrafili ustalić przyczyny śmierci kobiety. Prawdopodobnie przyczyną zgonu było uduszenie na skutek zatkania ust, nosa oraz unieruchomienia klatki piersiowej, przez zasypanie kobiety ziemią.

od 7 lat
Wideo

Konto Amazon zagrożone? Pismak przeciwko oszustom

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera