Wystarczy chwila, a na budowie może dojść do wypadku. Przekonał się o tym pracownik wyładowujący 90-kilogramowe płyty z ciężarówki, na budowie biurowca Green2Day przy Szczytnickiej. Jedna z płyt zahaczyła o drugą, spadła mu na palec. Skończyło się na amputacji opuszka i dużej ilości krwi. Od kilkudziesięciu dni na budowie nie było wypadku.
Ale bywa o wiele groźniej. Upadki z wysokości, amputacje, stłuczenia, oparzenia, złamania. Pracownicy budów są szczególnie na to narażeni. Dlatego w Polsce w dniach -14 maja jest obchodzony Tydzień Bezpieczeństwa w Budownictwie. Firmy budowlane zrzeszone w ramach Porozumienia dla Bezpieczeństwa (takie jak m.in. Skanska, Budimex, Mota-Engil, Strabag, Mostostal), organizują pokazy, prelekcje, spotkania, ćwiczenia i symulacje, dzięki którym przybliżają pracownikom i podwykonawcom kwestie bezpieczeństwa.
W piątek Skanska przygotowała szkolenie we Wrocławiu przy ul. Szczytnickiej, na budowie Green2Day. Na specjalnie przygotowanych stanowiskach, pracownicy Skanski i partnerów uczyli się dziś m.in. resuscytacji krążeniowo-oddechowej i używania defibrylatora. Był manekin spadający z wysokości, sztuczna amputowana noga, kawałek metalu w klatce piersiowej, aktorzy wcielający się w rannych, spanikowanych i przerażonych uczestników wypadków.
Jak wyjaśnia Tomasz Czekalski, właściciel firmy HELP Edukacja i Bezpieczeństwo przygotowującej szkolenie, w rolę poszkodowanych wcielają się prawdziwi ratownicy. Osoby z doświadczeniem medycznym niejedno już widziały, wiedzą jak zagrać ból, a jak atak paniki, czy też hiperwentylację.
– Najczęściej na budowach dochodzi do urazów mechanicznych: zadrapań, stłuczeń. Ale przygotowaliśmy scenki z wypadkami takimi jak amputacje, ciała obce, rany głowy, by przeszkolić pracowników na ciężkich przypadkach – wyjaśnia Tomasz Czekalski. Największa niewiedza i najczęstszy błąd? – Często udzielając pomocy innym, zapominamy o podjęciu środków ochrony indywidualnej. Powinniśmy założyć rękawice, takie dla materiału biologicznego. Emocje skłaniają nas do szybkiego działania – opowiada.
Jak podaje Państwowa Inspekcja Pracy, na Dolnym Śląsku jest coraz mniej wypadków śmiertelnych na budowach. Jednocześnie liczba wypadków ogółem nie maleje znacząco.
Oto garść statystyk:
WYPADKI NA BUDOWACH NA DOLNYM ŚLĄSKU
2013 r. – 12 wypadków śmiertelnych, 13 ciężkich, 25 ogółem
2014 r. – 11 śmiertelnych, 10 ciężkich, 30 ogółem (pozostałe były lżejsze)
2015 r. – 9 śmiertelnych, 12 ciężkich, 21 ogółem
2016 r. – 4 śmiertelne, 17 ciężkich, 21 ogółem
W kwietniu ubiegłego roku, 63-letni mężczyzna zginął w wypadku przy pracy w Jelczu-Laskowicach. Był pracownikiem firmy budującej bloki wielorodzinne przy ul. Oławskiej. Zajrzał pod przyczepę traktora, a w tym momencie otworzyła się jej burta i uderzyła w niego.
W lipcu w Radomierzycach pod Wrocławiem (gmina Siechnice), cofająca ciężarówka najechała na kierującego ruchem na budowie 41-letniego mężczyznę. Mimo reanimacji zmarł.
W sierpniu doszło do tragedii w Świdnicy. 35-latek, który pracował przy rozbudowie zakładu Krause przy ulicy Stalowej, spadł z dachu, z wysokości 12 metrów. Zginął na miejscu.
Do jednego ze śmiertelnych wypadków doszło w listopadzie ubiegłego roku, na trasie S3 na odcinku między Legnicą a Bolkowem. 43-letni mężczyzna został uderzony płytą podnoszoną przez dźwig.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?