Rzecz działa się w latach 2010 i 2011, ale dopiero teraz zapadł wyrok pierwszej instancji w tej sprawie. Była już pracownica małej bankowej placówki - Agnieszka N. - została skazana na 1,5 roku więzienia bez zawieszenia. Musi też oddać bankowi pieniądze. Bo bank rozliczył się już dawno ze swoimi klientami - oddając im całą gotówkę.
Pani Agnieszka zaczęła pracować w placówce w 2009 roku. Była doradcą klienta. To była mała placówka „franczyzowa” - prowadzona przez niezależną firmę pod marką banku. Od października 2010 pani Agnieszka była jedyną pracownicą wspomnianej placówki. 11 października 2011 roku Agnieszka N. zaczęła wyprowadzać gotówkę z rachunków klientów.
Zaczęła od konta Henryka G. i kwoty 400 złotych, Dziewięć dni później, 20 października, z rachunku Andrzeja P. wypłaciła 1500 złotych. Potem przez kolejne klika dni z tego samego rachunku zabierała gotówkę jeszcze trzy razy. Najwięcej - 2 tysiące złotych - 22 października. Jeden z klientów - wynika z ustaleń śledztwa potwierdzonych przez sąd okręgowy - stracił aż 149 tysięcy złotych. Pieniądze były wybierane między marcem a majem 2011 roku. Czasem nawet po 15 tysięcy złotych.
Pierwszy reklamację złożył - w czerwcu 2011 - Ryszard P. Wówczas na jego rachunku brakowało 40 tys. zł.
W placówce w Strzelinie pojawili się przedstawiciele banku. Agnieszka N. przyznała się do wybrania gotówki z tego konta i obiecała zwrócić pieniądze. Prosiła też, by sprawie nie nadawać rozgłosu. Jednak została zwolniona z pracy. W lipcu pojawiła się kolejna skarga innego klienta. Bank zbadał dokładnie transakcje Agnieszki N. i wszystkim pokrzywdzonym oddał pieniądze.
Oskarżona do winy się nie przyznała. Wyjaśniła w śledztwie i na procesie, że wspomniane oświadczenie napisała pod wpływem gróźb. Później odwołała je. Mówiła, że nigdy nie okradała klientów. Całą dokumentację wysyłała do banku do centrali i nigdy nie było zastrzeżeń do jej pracy. Wewnętrzne audyty nie wykazały nieprawidłowości.
Sąd ocenił wyjaśnienia Agnieszki N. jako nieudolną próbę obrony. W uzasadnieniu swojego wyroku utrzymuje, że dowody świadczą przeciwko niej. Oprócz kary więzienia, oskarżona będzie musiała oddać bankowi pieniądze, które ten wypłacił klientom. O ile oczywiście wyrok się uprawomocni.
Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?