Rowerzyści, którzy jednocześnie są kierowcami i mają prawo jazdy, muszą znać kodeks drogowy i zdać egzamin. A co z tymi, którzy poruszają się tylko rowerami? Choć i ich przepisy drogowe obowiązują, nikt nie sprawdza czy je znają i potrafią stosować. To właśnie z myślą o nich w Ministerstwie Infrastruktury i Budownictwa powstał projekt nowych przepisów – mieliby zdawać obowiązkowy egzamin na kartę rowerową.
– Mam pełen szacunek dla rowerzystów i ta zmiana nie będzie wprowadzana przeciwko nim, ale ze względu na ich bezpieczeństwo – mówił minister Adamczyk w rozmowie z Dziennikiem Gazetą Prawną.
Taki egzamin miałby być "mało dotkliwy" i odbywać się na komendach policji. Egzaminatorami mieliby być sami policjanci. Jak mówi Paweł Petrykowski, rzecznik dolnośląskiej policji, na razie to dopiero projekt i nie są znane szczegóły m.in. dotyczące tego jak takie egzaminy miałyby wyglądać na Dolnym Śląsku.
Na Dolnym Śląsku rowerzyści spowodowali w ubiegłym roku 112 wypadków na 2278, które miały miejsce.
– Najczęstsze błędy rowerzystów to niestosowanie się do świateł i jazda przez skrzyżowanie na czerwonym świetle. Nie korzystają także ze ścieżek rowerowych i poruszają się po jezdniach, przejeżdżają przez przejścia dla pieszych, a poza terenem zabudowanym nie posiadają odpowiedniego oświetlenia i odblasków. Nie sygnalizują także ręką zamiaru zmiany pasa ruchu, a jest to ich obowiązkiem, poza tym jeżdżą rowerem slalomem między samochodami – wylicza jednym tchem Paweł Petrykowski. – Wygląda to na lekceważenie przepisów, a nie ich nieznajomość. Trudno uwierzyć, że ktoś nie wie że przez skrzyżowanie nie przejeżdża się na czerwonym świetle - dodaje policjant.
Cezary Grocholski z Wrocławskiej Inicjatywy Rowerowej podsumowuje pomysły rządu krótko: obowiązkowe karty rowerowe byłyby powrotem do PRL. – Tylko w Polsce wymyślono coś takiego. W dodatku byłoby to niezgodne z konwencją wiedeńską, która jasno mówi że nie wolno wprowadzać dla dorosłych obowiązku posiadania dodatkowych uprawnień do jazdy rowerem. Ta sama konwencja określa zasady dotyczące prawa jazdy i gdybyśmy ją wypowiedzieli, nasze prawa jazdy nie byłyby respektowane w innych państwach świata – uważa Grocholski. – To nie rowerzyści są problemem, a kierowcy i przyzwolenie na łamanie ograniczeń prędkości. Kierowcy są sprawcami 60 proc. wypadków z udziałem rowerzystów – mówi.
Co na to kierowcy? Jak łatwo się domyślić, są odwrotnego zdania. Rafał Zawisza, prezes Radio Taxi Serc poruszając się autem po mieście często widzi rowerzystów robiących nieodpowiedzialne rzeczy. – Rowerzysta nie mas szans w porównaniu z samochodem, a często nie zna przepisów. Cykliści potrafią jechać pod prąd tam gdzie nie ma odpowiednich znaków, jeżdżą po chodnikach stwarzając niebezpieczeństwo dla pieszych, a bardzo często jadą ulicą, a gdy dla aut zapala się czerwone, "zamieniają się" w pieszych i jadą po pasach. Nie mają wyobraźni. Ja znam przepisy, dobrze by było gdybym miał pewność że inni też je znają. Ze względu na bezpieczeństwo wprowadzenie takiej karty to dobry pomysł – uważa Zawisza.
A jakie jest Wasze zdanie? Czekamy na komentarze!
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?