Grzybiarze ostrzą koziki, pucują kalosze i szykują koszyki. Za 1,5 tygodnia staną w szranki w Mistrzostwach Europy w Zbieraniu Grzybów. Zawody od 21 lat odbywają się w grzybowej stolicy Borów Dolnośląskich - Węglińcu i są połączone z festynem pod nazwą „Święto Grzybów”.
Lasy w okół małego miasteczka cieszą się ogromną popularnością wśród grzybiarzy. Można w nich zbierać głównie prawdziwki i podgrzybki, ale jak zapewnia Wiesław Piechota, nadleśniczy Nadleśnictwa Węgliniec, w borach znajdziemy pełen wachlarz grzybów.
- Pierwsze grzyby i pierwsi grzybiarze już się pojawili. Jednak grzybów wciąż jest mało. No, ale jest jeszcze wcześnie - mówi nadleśniczy. To on ustala, w jakie miejsce pojadą zawodnicy Mistrzostw Europy w Zbieraniu Grzybów. Bory Dolnośląskie zna jak własną kieszeń i wie, w których miejscach najwięcej grzybów można zebrać.
Miejsce to jednak do końca stanowi tajemnicę, nawet dla samego Wiesława Piechoty. - Nie chodzi o przecieki - śmieje się nadleśniczy. - Po prostu grzyby mogą pojawić się z dnia na dzień. Wówczas wybieram miejsce gdzie występuje ich najwięcej. W przeddzień zawodów wybieram się na „oględziny” do lasu - wyjaśnia Wiesław Piechota.
Zapisy na Mistrzostwa Europy w Zbieraniu Grzybów już trwają. Na razie zapisało się 10 osób.
- Można zapisać się telefonicznie lub osobiście. Przyjęcie uczestników będziemy prowadzić też całą sobotę 9 września, od godz. 9 do 19, same zawody rozpoczną się o godz. 8 w niedzielę. Chciałabym też wspomnieć, że wpisowe do Mistrzostw Europy w Zbieraniu Grzybów to 10 zł - wyjaśnia Urszula Słabolepsza, organizatorka imprezy.
W ubiegłym roku udział w wydarzeniu wzięło 40 grzybiarzy. Łącznie zebrali 13 kg owoców lasu. Najmniej zebrano dwa lata temu - zaledwie 6 kg z powodu suszy i nieurodzaju. W początkowych latach istnienia imprezy grzybiarze pobili rekord, zbierając łącznie ponad 200 kg.
- Przyjeżdżają do nas ludzie z całej Polski. Mieliśmy zawodników z Gorzowa Wielkopolskiego, Częstochowy i Wałbrzycha, gościliśmy również osoby z Niemiec, Anglii czy Irlandii. Fanów zbierania grzybów nie brakuje - dodaje Urszula Słabolepsza.
Grzyby z poprzedniego roku zawsze są wykorzystywane w konkursie kulinarnym podczas kolejnej edycji.
Na razie ci, którzy wybiorą się do lasu na grzybobranie, przynoszą z niego głównie rozczarowanie. - Kilka prawdziwków udało mi się znaleźć i muchomorów - mówi nam Kazimierz Jarzyna, mieszkaniec Zgorzelca. Jak wyrokuje, na grzyby przydałaby się lepsza pogoda. - Musi popadać. Jak popada, to grzyby się pojawią. Teraz to można sobie nazbierać najwyżej na zupkę lub jajecznicę, a nie na zimowe zapasy - dodaje mężczyzna.
Padać ponoć ma w najbliższy weekend, więc grzybiarze zacierają ręce.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?