Groziło jej nawet 25 lat. Sąd zdecydował jednak o nadzwyczajnym złagodzeniu kary. Wszystko dlatego, że sprawa nie była jednoznaczna. Działania dziewczyny to efekt depresji. Skazana miała też ograniczoną poczytalność. Od dawna była gnębiona przez swojego ojca. Przed sądem przyznała, że feralnego poranka ( w czerwcu 2007 roku) nie była sobą. Rano odebrała telefon od ojca z aresztu. Dzwonił, by jak zwykle powiedzieć jej, jak jest beznadziejna i że powinna jak najszybciej ze sobą skończyć. Zostało jej wypomniane nieślubne dziecko i młody wiek, w jakim je urodziła. Nie obyło się bez obelg.
Zaraz potem zapłakana dziewczyna wyszła z domu. Szła do sklepu po mleko dla synka. Przechodząc przez most, wyjęła dziecko z wózka i wrzuciła do rzeki z wysokości ponad 3 metrów. Zaraz potem pobiegała do sklepu. Mówiła, że widziała, jak jakiś mężczyzna biegł z jej pociechą w nieznanym kierunku.
Policjanci natychmiast rozpoczęli poszukiwania przy użyciu psów tropiących. Pół godziny później jeden z funkcjonariuszy razem z ojcem maleństwa znalazł nieprzytomnego chłopca. Malec był w bardzo ciężkim stanie, ale udało się go uratować. Dziś mały Jakub jest pod opieką biologicznego ojca. Ewelina C. mówiła przed sądem, że bardzo żałuje tego, co zrobiła. Płakała. Wyrok jest nieprawomocny.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
