7DAYS EuroCup: Słynny Partizan zagra ze Śląskiem pod kopułą Hali Stulecia

W grudniu WKS mógł się przekonać, że nie taki diabeł straszny, jak go malują. Podopieczni Andreja Urlepa przez cztery kwarty toczyli w Belgradzie zacięty bój z jednym z faworytów do triumfu w tegorocznej edycji 7DAYS EuroCupu. Dwie minuty przed końcem Śląsk prowadził nawet 73:68. Od tego momentu gra wrocławian się posypała. Ostatecznie „Trójkolorowi” przegrali 73:75.

Choć przed kilkoma miesiącami WKS był bliski zwycięstwa, wciąż to Partizana należy upatrywać w roli faworyta. Zespół ze stolicy Serbii zajmuje drugie miejsce w tabeli grupy A, ustępując jedynie hiszpańskiemu Joventutowi Badalona. Śląsk jest ósmy, a przed tygodniem przegrał na wyjeździe z Hamburg Towers 86:92.

Na korzyść WKS-u działa fakt, że z powodu agresji Rosji na Ukrainę z rozgrywek wykluczono Lokomotiw Kubań Krasnodar. Dzięki temu „Trójkolorowi” mają większe szanse na awans do fazy play-off. W następnej rundzie zagra osiem z dziewięciu najlepszych zespołów w każdej grupie (A i B).

- Myślę, że nasza forma znów idzie w górę. Już w Toruniu wyglądaliśmy lepiej niż przeciwko Legii oraz Towers. Partizan to jednak klasowa drużyna z wielką historią oraz legendarnym trenerem. Ponadto Serbowie mają bardzo mocny i szeroki skład. Czeka nas więc bardzo trudny mecz, lecz jeśli wzniesiemy się na nasze wyżyny, to może uda nam się sprawić niespodziankę. Mam nadzieję, że stworzymy dobre widowisko i spotkanie będzie się podobało kibicom - mówi przed najbliższym starciem Jakub Karolak.

Śląsk znacznie lepiej niż w Europie radzi sobie na polskim podwórku. Drużyna prowadzona przez Andreja Urlepa plasuje się na piątym miejscu w tabeli Energa Basket Ligi.

Bilety na mecz z Partizanem do kupienia w serwisie Abilet.pl.

16. kolejka 7DAYS EuroCupu
WKS Śląsk Wrocław - Partizan Belgrad (wtorek, godz. 18.45, Polsat Sport)